Krowy wydojone? (Jeee...)
Świnie nakarmione? (Jeee...)
Pola zaorane? (Jeee...)
Chaty wysprzątane? (Jeee...)
To tera na klepisko!
Bo mata disco!
2016-11-21 18:11:47
wildwhisper
Ja tę fotę traktuję tylko jako kolorowy przecinek w swoim portfolio, dlatego nie rusza mnie to co piszesz ;)))
Bawię się dobrze przy metalu, przy poezji śpiewanej, przy alternatywnych dźwiękach... ale mam czasem potrzebę popatrzenia prosto w Słońce ;)
Polecam !!!
Nie dużo, bo można przedawkować jak niektórzy i tylko takie koloraśne, beztrośkaśne robić.
Ale raz na jakiś czas trzeba... nie dość, że to uwrażliwia na światłoi barwę, to daje nieco energii zanim znów wrócisz w głeboki mrok tak jak ja. NIe wiem jak Ty, ale mi takie przecinki są potrzebne, aby już na zawsze nie zostać po tej ciemnej stronie. Robię to tylko dla wewnętrznej równowagi... Jak jest za słodko to sam rzygam... musisz uwierzyć na słowo ;)))
Takie treści to nie do mnie. Do psychologa, psychiatry.
W autorskim opisie pojawił się wątek melodyczny no to i ja takiego użyłem.
To jest portret w, którym najmniej jest o portretowanym, tyle co nic.
Wystudiowana poza podporządkowana kolorystycznym g u s ł o m autora.
2016-11-21 18:39:01
wildwhisper
Psychiatra nie chce ze mną gadać, załamał ręce dawno temu ;)))
To jest fotografia o autorze... gdybym chciał zrobić dokument o portretowanej, to zrobiłbym serię, być może coś bym o niej napisał. Potrafię robić portrety o człowieku. Ten nie pretenduje do dokumentu...
Tutaj jest DRUGA KRAWĘDŹ MNIE ... If You know what I mean ;).
Fotografując ludzi absolutnie nie mam zamiaru za każdym razem pokazywać Ich samych.
Jestem egoistą... mam dzisiaj w głowie kolor, daję kolor
Ja się dobrze bawię, a Ty marudząc podpierasz ścianę :))))
Dzisiejsze ZD ma inną formułę. Zdjęciem dnia jest portret - jako gatunek.
Wybrałem osiem fotografii: od formalizmu do intymnej emocji, od dokumentu do alegorii, od autoanalizy do autoironii, od mgieł szarości do szaleństwa koloru. Od człowieka do człowieka - nawet jeśli zabrakło go na zdjęciu.
Podobno każdy portret to w 80% portret portrecisty, nie portretowanego (hmm, pewnie z wyjątkiem autoportretu). Dzisiejszy wybór ośmiu prac zdaje się to potwierdzać.
Dla mnie bardzo ciekawe.Autorze Dzięki tzw.technice false color stworzyłeś obraz,portret zwierający więcej informacji,niż obraz w skali szarości.Kompozycja barwna udana. Gratuluję :)
Wnoszę protest! Zabraniasz mi się lekko kolorować a tu proszę...
Więcej kolorów użyłeś niż mieści piórnik mojego urwisa!
Fajnie jest disneyowo. Jedna rzecz lekko mnie mierzi. Te mydlaki na pierwszym.
Ale ja się mogę nie znać
Gratu
2016-11-23 14:19:26
wildwhisper
Te mydlaki moim zdaniem dobrze robią. Modelina staje się częścią otoczenia a nie naklejką na tło ;)
Co do malowania... to wiesz. Trzeba wiedzieć kiedy malować a kiedy zrezygnowac, kiedy być ostrożnym a kiedy mocniej przycisnąć pędzlem ;). Tutaj B&W nic by nie wniosło, za to sporo by odebrało ;). U Ciebie było nieco na odwrót w tamtym konktetnym przypadku ;)
To zdjęcie chyba sprzed 4 lat, z całą pewnością obrabiałem, to był okres kiedy robiłem nawet fotomontaże twarzy ;-). Dokładnie co robiłem nie do końca pamiętam. Został mi tylko spłaszczony TIFF.
Resztę wywaliłem w afekcie.
O tym mówię, ale zawsze jest tak samo. Zrobisz twarz, a odstaje szyja.
2016-11-23 19:11:38
wildwhisper
Tutaj szyja jest w cieniu i za kolorowymi liśćmi...
Mam jedno tutaj w galerii ...sunshine. Tam znów mało robiłem selektywnie.
Ale różnice są jeszcze większe. Wynikają z barw światła docierajacego do cery.
Szyję mam w bezpośrednim słońcu a twarz w rozproszonych. Mi te dysonans przestały przeszkadzać, kiedyś jak dzieciak ganiłem za to Dzikie Wino i jego Vermeerowską mleczarkę. Musiałem do niego zadzwonić i go przepraszać za to :-). Dzisiaj to może nawet bym swojej modelinie zostawił czerwony nos, bo chłodno było:-)
W tej melodii najbardziej podobają mi się pistacjowe nutki w tle świetnie komponujące się z kolorem oczu modelki. Dwie pomarańczowe plamy po lewej to nutki fałszywe. Te jaskrawe zbyt dla mnie hałaśliwe. Ogólnie całkiem miła muzyka:)
:)))
To tylko studium koloru.
Treści zaiste niewiele. Ładny kolorowy obrazek, niezaprzeczam :)
Krowy wydojone? (Jeee...)
Świnie nakarmione? (Jeee...)
Pola zaorane? (Jeee...)
Chaty wysprzątane? (Jeee...)
To tera na klepisko!
Bo mata disco!
Bawię się dobrze przy metalu, przy poezji śpiewanej, przy alternatywnych dźwiękach... ale mam czasem potrzebę popatrzenia prosto w Słońce ;)
Polecam !!!
Nie dużo, bo można przedawkować jak niektórzy i tylko takie koloraśne, beztrośkaśne robić.
Ale raz na jakiś czas trzeba... nie dość, że to uwrażliwia na światłoi barwę, to daje nieco energii zanim znów wrócisz w głeboki mrok tak jak ja. NIe wiem jak Ty, ale mi takie przecinki są potrzebne, aby już na zawsze nie zostać po tej ciemnej stronie. Robię to tylko dla wewnętrznej równowagi... Jak jest za słodko to sam rzygam... musisz uwierzyć na słowo ;)))
W autorskim opisie pojawił się wątek melodyczny no to i ja takiego użyłem.
To jest portret w, którym najmniej jest o portretowanym, tyle co nic.
Wystudiowana poza podporządkowana kolorystycznym g u s ł o m autora.
To jest fotografia o autorze... gdybym chciał zrobić dokument o portretowanej, to zrobiłbym serię, być może coś bym o niej napisał. Potrafię robić portrety o człowieku. Ten nie pretenduje do dokumentu...
Tutaj jest DRUGA KRAWĘDŹ MNIE ... If You know what I mean ;).
Fotografując ludzi absolutnie nie mam zamiaru za każdym razem pokazywać Ich samych.
Jestem egoistą... mam dzisiaj w głowie kolor, daję kolor
Ja się dobrze bawię, a Ty marudząc podpierasz ścianę :))))
jest moment, jest kompozycja,
można by zaszaleć i we włosy delikatny
"ultravioletowy" cień/ odcień zaimplementować:D
#
podoba mi się idea "kolorowego przecinka",
-sam się nad takim zastanawiam:)
a nie tylko mroki BW ;)
Ale nie za dużo, ba sam po głowie daję za bezmyslność ;)
Wybrałem osiem fotografii: od formalizmu do intymnej emocji, od dokumentu do alegorii, od autoanalizy do autoironii, od mgieł szarości do szaleństwa koloru. Od człowieka do człowieka - nawet jeśli zabrakło go na zdjęciu.
Podobno każdy portret to w 80% portret portrecisty, nie portretowanego (hmm, pewnie z wyjątkiem autoportretu). Dzisiejszy wybór ośmiu prac zdaje się to potwierdzać.
Wszystkim autorom gratulacje ZD!
Dzięki ;-)
Więcej kolorów użyłeś niż mieści piórnik mojego urwisa!
Fajnie jest disneyowo. Jedna rzecz lekko mnie mierzi. Te mydlaki na pierwszym.
Ale ja się mogę nie znać
Gratu
Co do malowania... to wiesz. Trzeba wiedzieć kiedy malować a kiedy zrezygnowac, kiedy być ostrożnym a kiedy mocniej przycisnąć pędzlem ;). Tutaj B&W nic by nie wniosło, za to sporo by odebrało ;). U Ciebie było nieco na odwrót w tamtym konktetnym przypadku ;)
Pozdrasy
Resztę wywaliłem w afekcie.
4 lata temu była na srebro :-)))
Mam jedno tutaj w galerii ...sunshine. Tam znów mało robiłem selektywnie.
Ale różnice są jeszcze większe. Wynikają z barw światła docierajacego do cery.
Szyję mam w bezpośrednim słońcu a twarz w rozproszonych. Mi te dysonans przestały przeszkadzać, kiedyś jak dzieciak ganiłem za to Dzikie Wino i jego Vermeerowską mleczarkę. Musiałem do niego zadzwonić i go przepraszać za to :-). Dzisiaj to może nawet bym swojej modelinie zostawił czerwony nos, bo chłodno było:-)