Tego nie słuchałem, ale przez "The Endless River" zlewają mi się plenery, pory roku, lata... Uwielbiam się wraz z nim rozbudzać w drodze na plener, przedzierając się przez śpiący jeszcze świat, zostawiając większą jego część za sobą...
Aha, pracę publikuj :)
Aha, pracę publikuj :)
za to będzie wersja na srajfona :))))
pozdro