kadr ciekawy, czemu nie.. ale: oczy bym ożywił nieco, no i ta ciemność wokół, sama w sobie może być, ale tu jakoś niekorzystnie pożera trochę uroku modelki.. chyba na nie
Papo, sam jesteś wyjedzony ;) Ja tam widzę oko - skryte w mroku ale widzę - Co do fragmentu materiału to faktycznie wystaje ale to raczej drobiazgi nieistotne dla odbioru całości.
Nie rozumiem ciśnienia na doświetlanie zawsze i wszystkiego - to np stałoby się zupełnie innym zdjęciem w innym nastroju a tak jest trochę tajemnicy... (i to odpowiedź też dla Ciebie Ximonie)
Autorze/Autorko drogi/a, napisałem że ciemność sama w sobie może być, ale tu mi nie pasuje akurat.. nie jest to jakiś aksjomat jak prawie nic obecnie, odnoszę to do tego zdjęcia, pozdr:)
Dziwię się - sam masz skłonność do łamania zasad w imię idei (raczej w warstwie emocjonalnej przekazu) a odmawiasz tego samego innym. Zresztą wiele jest tu zdjęć (i przez ciebie akceptowanych) "obarczonych" podobnymi odstępstwami i ani tobie ani osobom, które w przeciwieństwie do Ciebie tkwią w dogmacie to nie przeszkadza. Czy jeżeli zdjęcie nie jest stylizowane na stary negatyw to nie można w nim zagrać światłem w taki sposób? Czy w obrazie kolorowym, zachowującym szczegóły "nie do zaakceptowania" jest to co jakby podnosi wartość obrazu stylizowanego?
Nie zgadzam się z taką postawą. I upieram się że odejście od dogmatu nie robi żle zdjęciu. Tym bardziej że zadośćuczynienie temu dogmatowi odarłoby to zdjęcie z tego czym ono intencjonalnie miało być.
Rozpisałem się bo to już trzeci raz podobne zarzuty padają pod poniekąd podobnie zrobionymi zdjęciami (uogólniając) :)
Nie rozumiem ciśnienia na doświetlanie zawsze i wszystkiego - to np stałoby się zupełnie innym zdjęciem w innym nastroju a tak jest trochę tajemnicy... (i to odpowiedź też dla Ciebie Ximonie)
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Dziwię się - sam masz skłonność do łamania zasad w imię idei (raczej w warstwie emocjonalnej przekazu) a odmawiasz tego samego innym. Zresztą wiele jest tu zdjęć (i przez ciebie akceptowanych) "obarczonych" podobnymi odstępstwami i ani tobie ani osobom, które w przeciwieństwie do Ciebie tkwią w dogmacie to nie przeszkadza. Czy jeżeli zdjęcie nie jest stylizowane na stary negatyw to nie można w nim zagrać światłem w taki sposób? Czy w obrazie kolorowym, zachowującym szczegóły "nie do zaakceptowania" jest to co jakby podnosi wartość obrazu stylizowanego?
Nie zgadzam się z taką postawą. I upieram się że odejście od dogmatu nie robi żle zdjęciu. Tym bardziej że zadośćuczynienie temu dogmatowi odarłoby to zdjęcie z tego czym ono intencjonalnie miało być.
Rozpisałem się bo to już trzeci raz podobne zarzuty padają pod poniekąd podobnie zrobionymi zdjęciami (uogólniając) :)