nie podoba mi sie,
z młodzieńczych analiz Arystotelesa pamiętam:
albo coś jest albo czegoś nie ma (w meeega skrócie :D)
-tu nie wiadomo co jest ....a czego nie ma :)
światło ni zastane, ni ze świecy, tło z innej parafii zupełnie
Dziwne frankensztajnowate niewiadomo co
(i niewiadomo po co )
nie publikuj
Na prawo
z młodzieńczych analiz Arystotelesa pamiętam:
albo coś jest albo czegoś nie ma (w meeega skrócie :D)
-tu nie wiadomo co jest ....a czego nie ma :)
światło ni zastane, ni ze świecy, tło z innej parafii zupełnie
Dziwne frankensztajnowate niewiadomo co
(i niewiadomo po co )
nie publikuj