dziękuję stukrotnie!
Uwielbiam fotografię dziecięcą - to jest zawsze polowanie na "dzikiego zwierza" w naturalnym środowisku, krótkie czasy, niejednokrotnie serie, godziny na spacerze, śledzenie, przyczajki, obserwacje i jeden przypadkowy, wyczekany, trafny strzał- esencja!!! Efekt końcowy zazwyczaj niweluje, rekompensuje nakład pracy!
Tutaj jest młodziutki 4 miesięczny kot bengalski świadomie kupiony z hodowli i jego "tato" - 2 letni kocur wyrzucony DOSŁOWNIE!! z auta przed wakacjami 2016 i przygarnięty przez nas przed zimą - podejrzewam, że ktoś nie upilnował w hodowli kotki...
Relacje, empatia, instynkt i troska jaką oba koty się obdarzają jest godna podziwu... Prawdziwa, szczera i bezinteresowna!
Przywracają wiarę!
P.S. 3 dni adaptacji z tłem, scenografią, oświetleniem, nakarmione sparzoną wołowinką, senne i posłuszne, ale ciekawskie!
do czasu...! po włączeniu reflektora wściekły się! rozdarły tło i poprzewracały statywy, spontanicznie pobiły się, będąc na fali wznoszącej wojowniczej atmosfery "domowej zadymy", przegalopowały kilkakroć wzdłuż i wszerz przez chałupę, następnie odwiedziwszy na dłużej kuwetę niezmącone w swej epickiej dostojności zasnęły z wyprostowanymi karkami!! Foty są strzelone tuż przed "komarem" kiedy jeszcze wypatrują, nasłuchują WROGA!!!
Ze też ten komar nie leciał bardziej centralnie. ;)
Twój wpis @Autorze będzie mi służył jako materiał do wykładów, jak zrobić kotu dobre zdjęcie. :D
2017-09-27 12:58:55
pofcernacy
Dzięki za miłe słowo!
ad. kompozycji - większa przestrzeń napowietrza kadr, otwiera go z lewej i w tą właśnie czarną czeluść w której nota bene znika komar ;) zerkają ciekawsko drapieżniki!!!
pzdr!
Boskie ! Spojrzałam i pierwsze o czym pomyślałam to: co fotograf im obiecał aby tak pozowały ;)) ...ale odpowiedź znalazłam w komentarzach :)
Piękny portret.
Uwielbiam fotografię dziecięcą - to jest zawsze polowanie na "dzikiego zwierza" w naturalnym środowisku, krótkie czasy, niejednokrotnie serie, godziny na spacerze, śledzenie, przyczajki, obserwacje i jeden przypadkowy, wyczekany, trafny strzał- esencja!!! Efekt końcowy zazwyczaj niweluje, rekompensuje nakład pracy!
Tutaj jest młodziutki 4 miesięczny kot bengalski świadomie kupiony z hodowli i jego "tato" - 2 letni kocur wyrzucony DOSŁOWNIE!! z auta przed wakacjami 2016 i przygarnięty przez nas przed zimą - podejrzewam, że ktoś nie upilnował w hodowli kotki...
Relacje, empatia, instynkt i troska jaką oba koty się obdarzają jest godna podziwu... Prawdziwa, szczera i bezinteresowna!
Przywracają wiarę!
P.S. 3 dni adaptacji z tłem, scenografią, oświetleniem, nakarmione sparzoną wołowinką, senne i posłuszne, ale ciekawskie!
do czasu...! po włączeniu reflektora wściekły się! rozdarły tło i poprzewracały statywy, spontanicznie pobiły się, będąc na fali wznoszącej wojowniczej atmosfery "domowej zadymy", przegalopowały kilkakroć wzdłuż i wszerz przez chałupę, następnie odwiedziwszy na dłużej kuwetę niezmącone w swej epickiej dostojności zasnęły z wyprostowanymi karkami!! Foty są strzelone tuż przed "komarem" kiedy jeszcze wypatrują, nasłuchują WROGA!!!
GratyBro;)
W końcu będę MIAU kota w galerii!!
Twój wpis @Autorze będzie mi służył jako materiał do wykładów, jak zrobić kotu dobre zdjęcie. :D
ad. kompozycji - większa przestrzeń napowietrza kadr, otwiera go z lewej i w tą właśnie czarną czeluść w której nota bene znika komar ;) zerkają ciekawsko drapieżniki!!!
pzdr!
Gratuluję :)
Gratulejszyn
Bro
Piękny portret.