Biorąc pod uwagę kierunek czytania (tekstu) w naszej kulturze, w obecnym kadrze, wzrok ucieka daleko w mgły, ignorując w dużej mierze prawą stronę kadru, w tym drzewa.
Po odwróceniu w poziomie, drzewa nabierają znaczenia, stają się wręcz niezbędne dla kompozycji.
Zdecydowanie lepiej się go wtedy czyta.
Ale to oczywiście tylko mz. :)
Niezwykle nastrojowa obróbka i szarości.
Byc może niebo, tam gdzie nie ma chmur, z lekka za ciemne, ale czy to filtr czy winieta, nie wnikam. ;)
2021-02-28 12:40:56
sebastianplonka
Biorąc pod uwagę kierunek czytania obrazu/tekstu w kulturze zachodniej (od lewej do prawej) nieopodal lewego brzegu kadru natrafiamy na punkt zbiegu linii diagonalnych, zagnieżdżonych na granicy z mgłą, a jako się rzekło, że czytamy w prawą stronę - to wiodą nas te linie ekspansywnie przez obraz w prawo i do dolnego prawego brzegu - łachą śniegu, szpalerem drzew, linią bruzd traw.
Czytając od lewej, owe linie wiodące (trójkąty na podłodze można zresztą wykreślić) wystrzeliwują z pustki. Jeśli odwrócimy to w poziomie i umiejscowimy ten punkt po prawej - będą w stronę pustki wiodły. Gdyby był tam jakiś punkt na horyzoncie, ku któremu by prowadziły (np. inne drzewka w oddali) to wówczas mógłbym się zgodzić, że takie odbicie byłoby korzystne... Ale czy światło na podłodze lepiej by wówczas zagrało??
Poza tym raczej nie stosuję zabiegów typu lustrzane odbicie w przypadku pejzaży, które są w końcu bądź co bądź zapisem z rzeczywistego miejsca. No, i mam już w PF tę miejscówkę kadrowaną z przeciwnego końca tego szpaleru drzew.
Drzewka wyróżniają się na tle reszty walorem (są najczarniejsze), wyraźnie odcinają się na tle nieba, więc trzeba by się wykazać pewnym lenistwem, aby je zignorować :) Dodatkowo od LG i PG subtelnie nakierowują na drzewka linie chmur - odznaczających się właśnie od ciemniejszego pustego nieba.
Ale to oczywiście tylko moim skromnym zdaniem :):)
Dziękuję za uwagi, nie pamiętam kiedy ktoś ostatnio tyle znaków pod moją pracą pozostawił - chyba jeszcze w poprzedniej dekadzie!
Po odwróceniu w poziomie, drzewa nabierają znaczenia, stają się wręcz niezbędne dla kompozycji.
Zdecydowanie lepiej się go wtedy czyta.
Ale to oczywiście tylko mz. :)
Niezwykle nastrojowa obróbka i szarości.
Byc może niebo, tam gdzie nie ma chmur, z lekka za ciemne, ale czy to filtr czy winieta, nie wnikam. ;)
Czytając od lewej, owe linie wiodące (trójkąty na podłodze można zresztą wykreślić) wystrzeliwują z pustki. Jeśli odwrócimy to w poziomie i umiejscowimy ten punkt po prawej - będą w stronę pustki wiodły. Gdyby był tam jakiś punkt na horyzoncie, ku któremu by prowadziły (np. inne drzewka w oddali) to wówczas mógłbym się zgodzić, że takie odbicie byłoby korzystne... Ale czy światło na podłodze lepiej by wówczas zagrało??
Poza tym raczej nie stosuję zabiegów typu lustrzane odbicie w przypadku pejzaży, które są w końcu bądź co bądź zapisem z rzeczywistego miejsca. No, i mam już w PF tę miejscówkę kadrowaną z przeciwnego końca tego szpaleru drzew.
Drzewka wyróżniają się na tle reszty walorem (są najczarniejsze), wyraźnie odcinają się na tle nieba, więc trzeba by się wykazać pewnym lenistwem, aby je zignorować :) Dodatkowo od LG i PG subtelnie nakierowują na drzewka linie chmur - odznaczających się właśnie od ciemniejszego pustego nieba.
Ale to oczywiście tylko moim skromnym zdaniem :):)
Dziękuję za uwagi, nie pamiętam kiedy ktoś ostatnio tyle znaków pod moją pracą pozostawił - chyba jeszcze w poprzedniej dekadzie!
Pozdrawiam i miłej niedzieli :)