Ale co tu więcej pokazywać,przeca wszystko pokazane, widać słonce w zenicie, fajny lachon, w fajnym kadrze, do tego BW, dwa zadarte w stronę nieba mocne punkty ;) i tyle.
Ja na tak.
papa_rdele mysle o ciekwaszej kompozycji, wydaje mi sie, ze z ta chusta to strasznie oklepane i naprawde trzeba sie nameczyc aby cos nowego odkryc. Poprostu nie przemawia do mnie wogole. Nie glosuje wiec moja opinia sie nie martwcie. :-)
nie podoba mi się cień na pośladku, nie podoba mi się materiał na szyi (chciałoby się poczuć wolność a mam wrażenie zniewolenia - tak to odbieram nie musicie się z tym zgadzać) no i nie widzę ekspresji modelki po prostu sobie jest.. jej twarz nie wyraża nic.. a przecież ciepłe słonko ogrzewające pierwszymi ciepłymi promykami ciało i wiaterek muskający delikatnie .. na pewno było miło.. pozdrawiam
Każda opinia wyartykułowana słowem jest po stokroć ważniejsza a przede wszystkim ciekawsza niż ta wyrażona jedynie klikiem. Nie znaczy to, że rodzaj milczącej akceptacji nie cieszy, jednak zdecydowanie ciekawsza zawsze będzie dyskusja.
Jestem zwolennikiem celebracji piękna ludzkiego ciała - nie przeszkadza mi nawet gdy forma jest miałka i oklepana. Rozwiane wiatrem akcesoria od zawsze były swego rodzaju synonimem wolności - dla mnie to zdjęcie jest właśnie czerpaniem przyjemności z wiosny :)
Jednocześnie jestem przeciwnikiem wtłaczania w akt na siłę jakichś historii, szczególnie smutku, cierpienia i ogólnie negatywnych konotacji (o ile nie jest to uzasadnione szerokim kontekstem - ale i to nie zawsze).
Dla mnie nagość to swoboda i nieskrępowana radość - jaka ma się np w czasie kąpieli nago w morzu czy jeziorze - kto próbował ten wie o czym mówię :)
Wybacz autorze; z Twoim programem nt. aktu zgadzam się na 100%, jednakże nie kupuję Tej konkretnej pracy; dlaczego? Uważam, że rekwizyt na planie przy pozowanej pracy musi mieć motywację-tutaj drażni mnie ta wszechobecna ilość tiulu...(skłaniałem się do czarnej gwiazdki)
Ja na tak.
Jestem zwolennikiem celebracji piękna ludzkiego ciała - nie przeszkadza mi nawet gdy forma jest miałka i oklepana. Rozwiane wiatrem akcesoria od zawsze były swego rodzaju synonimem wolności - dla mnie to zdjęcie jest właśnie czerpaniem przyjemności z wiosny :)
Jednocześnie jestem przeciwnikiem wtłaczania w akt na siłę jakichś historii, szczególnie smutku, cierpienia i ogólnie negatywnych konotacji (o ile nie jest to uzasadnione szerokim kontekstem - ale i to nie zawsze).
Dla mnie nagość to swoboda i nieskrępowana radość - jaka ma się np w czasie kąpieli nago w morzu czy jeziorze - kto próbował ten wie o czym mówię :)
Pozdrawiam