Ależ ona nie jest zbędna - znakomicie uzupełnia kompozycję i wzbogaca rzeźbę ciała - bo nie pozostaje bez wpływu na postrzeganie przez nas światła - raz przez wyciągnięcie modelki na absolutnie pierwszy plan a dwa przez wzmocnienie półcieni i cieni z jednoczesnym przygaszeniem "wylazłych" w ten sposób świateł...
however mi się nie podoba i można byłoby to osiągnąć inaczej (pomijając aspekt kompozycyjny, który i bez tego jest ładnie rozegrany)
Ale mnie najzwyczajniej w świecie w ogóle się nie podoba. Zaczynając od świecącego księżycem w pełni uda, powykrzywianej do imentu i bolesnej nawet dla oczu pozy, poprzez nieprzyjemny według mnie skrót twarzy w dodatku naznaczony znudzeniem [boszszszsz ile razy będę musiała tu jeszcze pozować?] i na dokładkę tą smolistą winietę i nudną, widzianą po raz setny tapetę.
Zróbcie dla odmiany jakieś oryginalne foto na tych warsztatach.
tak
Ale i tak na tak ;)
however mi się nie podoba i można byłoby to osiągnąć inaczej (pomijając aspekt kompozycyjny, który i bez tego jest ładnie rozegrany)
Ale mnie najzwyczajniej w świecie w ogóle się nie podoba. Zaczynając od świecącego księżycem w pełni uda, powykrzywianej do imentu i bolesnej nawet dla oczu pozy, poprzez nieprzyjemny według mnie skrót twarzy w dodatku naznaczony znudzeniem [boszszszsz ile razy będę musiała tu jeszcze pozować?] i na dokładkę tą smolistą winietę i nudną, widzianą po raz setny tapetę.
Zróbcie dla odmiany jakieś oryginalne foto na tych warsztatach.
Nie oceniam, bo pewnie się nie znam.