Witamy

Na początku dyskusji chcielibyśmy, aby każdy z was zaproponował główne czynniki decydujące o jakości pejzażu.
Cały proces chcielibyśmy zdefiniować według przykładowych wskazówek:
-sprzęt
-plener
-GO
-światło

Wedlug mnie w krajobrazie nie ma czegos takiego jak zle swiatlo. Jest tylko nieodpowiednie swiatlo do danej sceny. Wiadomo jest,ze swiatlo w fotografii jest pierwszym czynnikiem dzieki ktoremu tworzymy zdjecie i glownie na nim skupia sie cala fotografia. W krajobrazach najlepsze jest oczywiscie "zlota godzina",czyli oczywiscie wczesny poranek lub pozne popoludnie az do zachodu Slonca. Co do sprzetu to jak dla mnie najbardziej przydaje sie kilka rzeczy,zaczynajac oczywiscie od statywu,aparatu i w moim przypadku przynajmniej dwoch szkiel: szerokiego zooma i jakiegos mniejszego tele(czasem wole zrobic szerszy kadr,a czasem jest idealna okazja,aby wyodrebnic z szerokeigo planu jakis konkretny motyw). Nastepnie bardzo wazna rzecza w krajobrazach,ktora zawsze warto ze soba zabierac jest solidny statyw wraz z dobra glowica,wezyk spustowy,zapasowe karty i baterie oraz miekka szmatka do czysczenia szkiel. Z dodatkow,ktore warto ze soba zabrac w plener sa filtry-ja osobiscie najczesciej uzywam polaryzacyjnego kolowego,ktory pomaga mi np. wzmocnic blekit nieba,nasycic kolory lub zmniejszyc odbica swiatla na wodzie przy fotografii np. górskich strumykow lub odbic w szybach. Procz polaryzatora zawsze mam przy sobie takze filtry polowkowe z twardym i miekkim przejsciem o roznym natezeniu,gdzie czesc filtra jest przezroczysta,a druga czesc ciemna dzieki czemu mozemy przyciemnic polowe kadru. Przydaje nam sie to zwlaszcza przy wschodach i zachodach Slonca gdzie chcielibysmy poprawnie naswietlic i horyzont i niebo. Wszystkie te rzeczy o ktorych wspomnialem pakuje zawsze do plecaka lub torby fotograicznej. Wychodzac w dluzszy plener staram sie zawsze wczesniej sprawdzic pogode na dzien, w ktory mam zamiar w takowy plener wyruszyc. Jesli warunki pogodowe nie sa pewne (co czesto sprawdza sie w Tatrach) wole zabrac ze soba jakas ciepla i najlepiej nieprzemakalna odziez oraz buty na solidne obuwie. Przydaje sie takze latarka czolowa bad jaka kolwiek inna,gdy planujemy poruszac sie noca. Zanim wybiore sie w plener staram sie wyobrazic miejsce z ktorego bede robil zdjecia i probuje przewidziec z ktorej strony i pod jakim mniej wiecej katem o danej porze bedzie padac swiatlo. To ulatwia mi pozniej znalezienie odpowiedniego miejsca na dany kadr. Zawsze lepiej w glowie przeanalizowac sobie to co zamierzamy uwiecznic pozniej na matrycy.

Witam.
Nie zgadzam się z Marcinem. W pejzażu podstawą jest światło. Przecież cytując za Wikipedią - "Fotografia (gr. ???, ph?s, D. ph?tós ? światło; gráph? ? piszę, graphein ? rysować, pisać; rysowanie za pomocą światła)" fotografia to nic innego jak rysowanie obrazu za pomocą światła, który utrwala się na kliszy czy obrazie cyfrowym.
W krajobrazie musi być światło, aby uwidocznione były cienie i urozmaicona faktura. Co do sprzętu to wypowiedział się już Marcin i trudno coś dodać. Moim zdaniem, aby zdjęcia pejzażowe wyszły zadowalająco, powinno wybrać się na plener min. całodniowy. Lepszy jest wyjazd kilkudniowy. Natomiast trudno być zadowolonym z wypadu np. tylko na wieczorną złotą godzinę.
Należy przygotować się przed wyjazdem. Dokładnie przestudiować szczegółowe mapy. Rankiem rzeczywiście można wybrać się w nieznane, ale potem powinno się objechać teren, wyszukać interesujące widoki, zaznaczyć je na mapie i wrócic tam min. dwie godziny przed zachodem słońca. Miejmy wtedy nadzieję, że jakieś zdjęcie będziemy mogli pokazać innym.
Jeżeli chodzi o GO, to fotografowie zawodowi korzystają (przynajmniej tak mówią) z odległości (ostrości) hiperkonalnej.

Nie zajmuje sie fotografia pejzazowa , ale cos tam wiem :) a mianowicie ;
Sprzetnajbardziej pasuje tu pelna klatka np.5D , obiektyw szerokokatny , statyw i filtry , wszystko zalezy co chcemy fotografowac :)
PLENER , Uwazam ze zanim wyrusza sie w plener , trzeba znac miejsce gdzie sie wybieramy , znac jak slonce pada , jaka pora dnia jest najlepsza , kiedy juz wszystko wiemy , to wtedy mozna wziasc aparat i isc zrobic zdjecie ( zdjecia )
GO wszystko to zalezy co chcemy sfotografowac , jakas polana z dalszym planem to mala przyslona np.f/16 , a jak chcemy dalszy plan sfotografowac , to uwazam ze nawet f/5.6 wystarczy , co tez wszystko zalezy od pory dnia:)
Swiatlo , to wszystko to co daje nam matka natura czyli wschod , zachod , mgla , deszcz , snieg , wiatr , wszystko to mozemy pokazac na zdjeciu i to zalezy tez co chcemy sfotografowac :)

Marku napisałeś tekst do gazety:)

może uda się go kiedyś wypromować.

[quote (lukier@2010-09-28 23:09:49)]Nie zgadzam się z Marcinem. W pejzażu podstawą jest światło. Przecież cytując za Wikipedią - "Fotografia (gr. ???, ph?s, D. ph?tós ? światło; gráph? ? piszę, graphein ? rysować, pisać; rysowanie za pomocą światła)" fotografia to nic innego jak rysowanie obrazu za pomocą światła, który utrwala się na kliszy czy obrazie cyfrowym.
W krajobrazie musi być światło, aby uwidocznione były cienie i urozmaicona faktura.[/quote]

Lukier: a gdzie napisalem,ze swiatlo nie jest podstawa w pejzazu? Zgadzam sie z Toba,ze aby powstalo zdjecie musi byc swiatlo i ani razu nie napisalem niczego w stylu,ze jest inaczej.. :)

Marconi, tekst bardzo. Fajnie się czyta Twoje doświadczenia i spostrzeżenia :)

a resztę to ja bym odesłał do historii fotografii, systemu strefowego i zdjęć Ansela Adamsa...jak też do przeczytania z 10 razy tekst Marconiego...

Swoja drogą kiedyś ludziki nie miały filtrów, cyfraków itp., a zdjęcia były dużo lepsze niż te które dzisiaj wychodzą z tych cudów techniki

Marconi napisał juz prawie wszystko...i WIELKIE dzięki za to! Ja tylko chce dodac od siebie żeby pamietac o własnym bezpieczeństwie!"Safety First!".Fotografując nad morzem posród obślizgłych w glony kamieni,ustawianie się ze sprzetem tuz nad krawędziąnp 200 m klifu czy tez ostrej skale która to za chwile moze byc zdmuchnięta prze wielka fale...Ilu to juz morze pochłonęło...Pisze o tym poniewaz sam rok temu o mało nie zostawiłem "łba" pod wodą dlatego przestrzegam przed "WoW" kadrami w takich miejscach...

Pare uwag dla startujacych w tej dyscyplinie:

Mysle ze trzeba rozwinać wątek poruszony przez Marconiego a dotyczacy sprzetu jaki należy posiadac aby rozpocząc zabawe z pejzażem. A więc:
Czy bez pełnoklatkowej cyfry + topowego zestawu jasnych szkieł + zestawu filtrów Lee + topowego statywu - całość za grubo > 20.000 zł warto wogole iść na plener? Ogladając strony mistrzów pejzażu jak byk widzimy przeciez że oni tym fotografuja ? to czy ze swoja 350D i kitem wogole moge wystartowac w tej konkurencji?
Moja odpowiedz brzmi: oczywiscie ze warto wystartować ! Wpływ jakosci sprzetu jaki posiadamy na jakość fotografii pejzazowej jest czesto przeceniany. Najwazniejsze jest:
1. światło,
2. pomysł (kadr),
3. umiejętności (doświadczenie),
4. dostępny sprzęt(zakres obiektywu, statyw itd),
5. jakość tego sprzętu.
Kolejność nieprzypadkowa.

Zatem aby wystartować w tej konkurencji tak na powaznie proponuje nabyć lustrzanke moze byc starszy model + 3 obiektywy z pełnego zakresu (tanie) + statyw (DOBRY) i.... fotografować, fotografować i fotografować w róznych warunkach przy różnym oświetlenie rózne motywy, starać sie być w ciekawym miejscu przy dobrym świetle czyli.. jak pisał Marconi polować.

Fprojekt,napisałes "statyw DOBRY",tak zgadzam sie ze w miarę dobry ale nie ma sensu kupowac naprawdę drogiego! Ja np focę najczęsciej nad oceanem gdie jest b duze zasolenie i mój alu vanguard w przyszłym roku(2 lata) bedzie sie nadawał do wymiany.Nie szkoda mi bo kosztował 499pln w sklepie dla idiotów ;))

Jak wyżej wspomniano wszystko zależy od rodzaju pejzażu ale generalnie dobre światło to podstawa.
Problem w tym żeby takie światło zastać.Aby to się udało to przede wszystkim trzeba znać podstawy meteorologii,należy śledzić wiarygodne prognozy ( czyli te do 2 dni ) i znać dokładnie teren i miejsce w którym chcemy daną scenę zastać. Na samo światło ma wpływa kilka czynników takich jak pora dnia,zachmurzenie,wilgotność,przejrzystość, wiatr itp.
Niestety często pomimo " pewnych warunków" wg prognozy człowiek zastaje na miejscu jedno wielkie rozczarowanie i wtedy wraca się do domu z "niczym". Dlatego jak dla mnie pejzaż to wieczny pościg,polowanie no chyba że sie mieszka w jakiś pięknym miejscu i można polować codziennie :)

Co do statywu to Marconi ma racje i nie musze w zasadzie nic dodawać, ja użyłem skrótu myślowego pisząc "dobry" Marconi to świetnie rozwinął. Co do wagi statywu to oczywiście ciężki=stabilny. Kłopot maja tylko Ci ktorzy chodzą po górach ze sprzętem (sam się do nich zaliczam) i każdy kilogram dodatkowy jest ważny, cóz pozostaje wtedy albo złapać kondycje... albo iść na kompromis. Z doświadczenia dodam że używając Canon EF 100-400 mm f/4.5-5.6 L IS USM już pojawiają się problemy nieco dłuższych czasach.

Jeżeli mówimy o fotografii cyfrowej, to do sprzętu dodał bym jeszcze program np. z serii Photoshop .... i podstawową umiejętność posługiwania się nim, począwszy od zmniejszania wagi i rozmiaru pliku pod web... idąc dalej: wywolanie raw,łączenie kilku ekspozycji,poziomy,krzywe, maski,filtry itd.....a wszystko to w oparciu o prace na warstwach......to tak w skrócie))) pzdr.

oglądajac min foty na 1x.com to nie mam najmniejszych wątpliwości czy PeeSowa obróbka jest konieczna czy tez nie.Mysle że tak samo jak umiejętność wyszukiwania kadrów,światła i zastosowanie odpowiedniego sprzętu do tego jest b wazna tak samo umiejętność obróbki na komputerze póżnie również!Takie fotografie po odpowiedniej obróbce ogląda się z wielką przyjemnością.Jesli chcemy oglądać rzeczywistość to nie zabieramy ze sobą aparatu bo po co.Fotografia z założenia jest inna niz sawiat widziany gołym okiem (foto-grafia)i b często to co zarejestruje obiektyw często ludzkie oko juz nie.

w pierwszym moim poście o pejzażu chciałbym obalić mit KRZYWEGO HORYZONTU. zgodnie z definicją

http://pl.wikipedia.org/wiki/Horyzont

horyzont prawdziwy - jest płaszczyzną stożka wyprowadzonego na wysokości oka obserwatora i opartego o kształt Ziemi. z tego powodu horyzont nigdy nie może być krzywy, jedynie można powiedzieć, że płaszczyzna aparatu odbiegu od płaszczyzny horyzontu. jeżeli mamy do czynienia z fotografią morza to można wyprostować widnokrąg bo widnokrąg to pozorna linia styku morza z niebem.

wydaje mi się, że poprawne sformułowanie powinno być takie: wyrównać poziom do płaszczyzny horyzontu.

obserwator nie widzi czegoś na horyzoncie tylko na widnokręgu. to może niuanse ale u mnie na uczelni stawiano za to dwóje. w następnym poście postaram się coś napisać z meteorologii.