avatar_9402 pellegrino


2016-12-03 21:32:09
Patrzę na obrazek ze scenką, jeśli nie idealnie to z pewnością mocno odwzorowującą osobowość Autora. Widzę indywidualistę, buntownika, może nawet w pewnym stopniu awanturnika, człowieka idącego własnym szlakiem, ciut nieodpowiedzialnego, szalonego, potrafiącego czerpać garściami. Los mi odmówi? To sam po to sięgnę! On nie pójdzie na seans do kina. On dla świętego spokoju, żeby nie było, że nie wie, sprawdzi wcześniej repertuar. Utwierdzi się w przekonaniu, że najlepszą filmową rozrywkę znajdzie we własnej szafie. A jest uparty. Świadczy o tym kapelusz. Ubrał go żeby ewentualny deszcz kapiący przez dziury w suficie nie mógł przerwać seansu. Parasola nie użyje, ręce zajęte popcornem, oj przepraszam. On zawsze po swojemu, suchy chlebek! A może kapelusz z powodu bycia Artystą? Któż zgadnie. Ma coś chyba łobuziak na sumieniu. Pewnie coś niedużego ale coś jednak musiał nawywijać. Widzicie drabinę? Przygotowana na wypadek nalotu mundurowych. Kto by Go szukał na dachu. Taki sprytek. Ma On coś z dziecka. Ta charakterystyczna dla dzieci leżących na brzuchu tendencja do podnoszenia nóg. A dlaczego nie kupił dywanu a Ikei a wybrał trawkę? Kontakt z naturą bardzo sobie ceni ta męska Zosia Samosia. Zapomniał tylko kocyka rozłożyć. Przecież może przyjść sąsiadka na... seans. Dlatego zostawił drzwi niedomknięte i kwiatek ma przygotowany w pobliżu co by wrażenie lepsze wywrzeć. Zastanawiam się jeszcze kto Mu budował tę pikną willę. Ja nie specjalista od inżynierii lądowej ale cegły na suficie mnie trochę zdumiały :))