tak

nie

Nie wiem czy ta kategoria (wszak nie każde foto zrobione na ulicy to fotografia uliczna;)), ale to co widzę mi pasuje na jakiś brązik:)

Kwestia odpowiedniego doboru kategorii przewija się często na FF. Pozwolisz zacny panie, że się do niej ustosunkuję. Zacznę od cytatu z Kelby'ego: "Wielu słynnych fotografów specjalizuje się w wykonywaniu zdjęć ludzi przemierzających ulice miasta, zatraconych w pogoni codziennych spraw. Taka fotografia to w pewnym sensie rejestrowanie życia toczącego się dookoła." Czy takie zdjęcie podchodzi pod kategorię "człowiek", czy "fotografia uliczna"? Moim zdaniem, gdy na zdjęciu przedstawiającym osobę sfotografowaną w sposób opisany w cytacie pojawia się pierwiastek charakterystyczny dla fotografii ulicznej, czyli właściwy moment, to fotografię taką śmiało można zakwalifikować do kategorii "fotografia uliczna". Co jest właściwym momentem na powyższym zdjęciu? Oprócz tego, że owego jegomościa sfotografowałem z lodem w dziobie, pojawia się również kontakt wzrokowy fotografowanego z fotografowanym. Według niektórych, w tym profesjonalnych fotografów ten element jest niezbędny przy fotografowaniu w stylu reporterskim/streetowym mijanych ludzi. Również tytuł nie jest dobrany przypadkowo. Oto bowiem pojawia się konsument wypełniający całą jamę ustną połykanym lodem, ale również przedstawiciel konsumpcyjnego podejścia do życia, konsumujący wszelakie dobra w ogóle. Podejścia chorego i charakterystycznego dla naszego chorego systemu. Większość mijanych na ulicach osób, zatraconych w pogoni codziennych spraw to konsumenci konsumujący więcej, niż są w stanie skonsumować, a ten widoczny na zdjęciu konsumuje dodatkowo wpychanego do gardzieli loda. A czy fotografia uliczna nie bazuje na skojarzeniach i dwuznacznościach?

Mnie nie bardzo...

jest iskra w oku .. ja na tak.

Strzeliłeś/-aś z takiego kalibru, że skrzydła mi opadły. Jako, cyt.: "zacnemu panu", nie pozostaje mi nic innego jako życzyć Ci http://www.youtube.com/watch?v=uCg2BoKiuOM

Oczywiście żartowałem z tym zacnym panem. Często zamiast "zacny panie" używam fredrowskiego "mocium panie" - ot tak, dla ubarwienia wypowiedzi. Otóż mocium panie nie za bardzo pojąłem Twoją odpowiedź. Nie wiem, cóż takiego zrobiłem, że skrzydła Ci opadły. Nie ogarniam również, dlaczego poprzez linka życzysz mi udanego dnia - przez grzeczność, czy z przekory?:)

ciekawy temat Autor poruszył ... dodałbym od siebie, że często wyróżniamy dwa rodzaje portretów ulicznych .. "posed street portraits" i "candid street portraits" ... zostawiam to angielskie nazewnictwo, bo chciałbym polecić ciekawy artykuł na ten temat ... :
http://www.streethunters.net/blog/2013/8/1/posed-street-portraits-vs-candid-street-portraits-the-differences-and-how-to-shoot-them

Całkiem nie najgorszy artykuł. Zastanawia mnie pewna rzecz w nim zawarta - otóż autor pisze, że przy nieustawianych portretach osoba fotografowana nie może zdawać sobie sprawy z tego, że ktoś ją obserwuje aż do momentu wyzwolenia migawki. To gwarantuje nam prawdziwość zarejestrowanych emocji. Dodaje on jednocześnie, że przy tego rodzaju fotografii powinno stosować się szeroki kąt. Klasykiem w streecie jest stałka 50 mm. Są tacy, którzy uważają, że to jedyny słuszny obiektyw do tego rodzaju zastosowań (w ostateczności w grę wchodzi 35 mm). Osobiście uwielbiam zdjęcia wykonane poprzez wpakowanie obiektywu w gębę fotografowanej osoby. Podobają mi się emocje, zazwyczaj bardzo negatywne spowodowane takim zachowaniem. Zastanawia mnie jednak pewna rzecz - skoro chcemy rejestrować emocje malujące się na twarzy i to bez wiedzy fotografowanej osoby, to dlaczego tak niewiele osób zachęca do fotografowania teleobiektywami? Dla niektórych jest to wręcz streetowa profanacja. Skoro w podrzuconym przez Ciebie artykule mowa jest o portretach, to dlaczego mielibyśmy unikać w streecie fotografowania ciekawych, wyróżniających się z bezkształtnego tłumu gęb, uchwyconych we właściwym momencie przy pomocy teleobiektywu? W GN i w GN takich zdjęć jest jak na lekarstwo...

tak, artykuł jest całkiem do rzeczy ... w ogóle na tym blogu autor jeszcze ma kilka innych ciekawych dotyczących street photo ..
Co do klasyki obiektywów w streecie to są różne szkoły ...
Jeśli masz na myśli 50 mm na pełną klatkę to chyba to jest klasyk rzeczywiście, acz tendencją jest chyba teraz szukanie bardziej dynamicznych ujęć i tutaj już szerszy kąt oczywiście dominuje ...

Ja nie mam pełnej klatki, osobiście preferuję 30-35 mm (ale na APS-C), następnie szerzej 10-20 mm ale i 50 mmm jest całkiem ok (choć po przeliczeniu na pełną to u mnie już 75 mm)

Co do tele, oczwyiście jest wielu purystów, którzy uwaązają, że nie ma dla nich miejsca w streecie ... Ja uważam inaczej, ok to nie jest podstawowy obiektyw do streeta, warto być bliżej ludzie, w środku akcji, ale są sceny, zdarzenia, kiedy warto być nieco z boku, mieć dystans, spokojnie zbudować kadr i atmosferę...

U mnie w portfolio jest kilka fotografii z tele, które osobiście traktuję jako fotografię uliczną, np.

http://www.fotoferia.pl/portfolio/arturs/photo/63025&p=5&folder_id=1866
http://www.fotoferia.pl/portfolio/arturs/photo/62836&p=5&folder_id=1866
czy ewentualnie to :
http://www.fotoferia.pl/portfolio/arturs/photo/35628&folder_id=1815
lub to
http://www.fotoferia.pl/portfolio/arturs/photo/35628&folder_id=1815

Kwestia tego co chce się pokazać i ja bym nie odrzucał tele w streecie ... pozdrawiam :)