Samo kojarzenie faktów jest całkiem śmieszne, ale może nie przejść, bo ludzie nie skojarzyli o co tu chodzi:)

#Comment Challenge
http://fotoferia.pl/index.php?pg=forum&forum_id=1&topic_id=1471

Czasami mam wrazenie (byc moze sie myle), ze fotografia sytuacyjna nie ma tutaj zadnych szans. Nie twierdze, ze akurat ta jest interesujaca i musi wzbudzac zachwyt i salwy smiechu, ale odnosze wrazenie ze slabsze technicznie zdjecia (to niewatpliwie takim jest) ale majace inny wydzwiek odpadaja w przedbiegach...No chyba, ze jest to "dzieciaczek" albo "zwierzaczek"...te zawsze maja szanse :)
Pozdrawiam

Nie głosowałam w przypadku tego zdjęcia, a mnie bawi w sumie ;)

Inna sprawa, że przy takich zdjęciach, w których jakiś napis stanowi o tym czy widz "złapie" o co chodzi w zdjęciu przypomina mi się komentarz Tomasza Tomaszewskiego, który usłyszałam kiedy krytykował jedno z moich zdjęć z napisem w centrum 'akcji' :D
A mianowicie, że stosując taki zabieg sprawiamy, że duża część świata nie zrozumie naszej fotografii - z jednej prostej przyczyny - nie możemy zakładać, że każdy rozumie dany język, nie mówiąc już o tym, że część świata w ogóle nie potrafi czytać.
Tak mi to utkwiło w głowie, że od tej pory w streecie w ogóle nie konstruuję kadrów wokół napisów :)

Nie mówię oczywiście, że taka fotografia nie ma racji bytu, ale tak poddaję pod rozwagę :)

#Comment Challenge
http://fotoferia.pl/index.php?pg=forum&forum_id=1&topic_id=1471

Dziekuje za komentarz :)
Ja lubie fotografowac sytuacje, gdzie napis plus sytuacja tworzy cos interesujacego.
Nawet jesli duza czesc swiata niezrozumie tego zdjecia (w tym przypadku jednak zakladam, ze sporo osob zna jezyk w ktorym jest napis) to nie robie zdjec analizujac kto i czy zrozumie co mialem na mysli.
Pozdrawiam