Ciekawość w tej pracy wzbudza kompozycja, bo jest nieszablonowa. Woda (rów?) dzieli kadr niemal na dwie równe części. Niestety lewa cześć kadru jest za ciężka, ponieważ lekkość odejmują drzewa oraz same ciemne "ledwo wiszące" chmury na niebie. Prawa część kadru jest z koleii bardzo lekka. Brakuje jakiegoś kontrapunktu na pierwszym planie po prawej na dole., który zrównoważyłby kompozycję.
Pierwszy plan jest monotonny, nie ma prawie żadnych istotnych przykuwających uwagę elementów. Oglądając pierwszy raz to zdjęcie szukałem czegoś wśród tych zalanych trzcin, niestety nic tam nie ma. Też lubię takie miejsca i nie dziwię się autorowi, że uwiecznił to miejsce, bo ma swój klimat. Gdyby punkt patrzenia aparatu był nieco wyżej a nad wodą unosiłaby się mgiełka byłbym bardzo na tak.
Pierwszy plan jest monotonny, nie ma prawie żadnych istotnych przykuwających uwagę elementów. Oglądając pierwszy raz to zdjęcie szukałem czegoś wśród tych zalanych trzcin, niestety nic tam nie ma. Też lubię takie miejsca i nie dziwię się autorowi, że uwiecznił to miejsce, bo ma swój klimat. Gdyby punkt patrzenia aparatu był nieco wyżej a nad wodą unosiłaby się mgiełka byłbym bardzo na tak.