Mnie się podoba, pieknie

Jak sie ta roślinka nazywa ktos wie?

to odmiana mikołajka https://www.google.pl/search?q=miko%C5%82ajek+nadmorski+zdj%C4%99cia&client=firefox-b&biw=1366&bih=606&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjPtfiaiZTOAhWBmSwKHSOLBSMQsAQIGg#tbm=isch&tbs=rimg%3ACSHP1ZZlXly-IjjxqL8Z79JkLiiyCRVkUFkTUv1r_1C6uaCr61AgwC7mGhBDIN9yHHFGS_1dkJN9siQlreGaf-MqULxioSCfGovxnv0mQuESIy7JSZAKl-KhIJKLIJFWRQWRMRsK7T--NqwboqEglS_1Wv8Lq5oKhFJc4_1BsPS18yoSCfrUCDALuYaEESU0HDNOcLHEKhIJEMg33IccUZIRZjfpFnhDWe0qEgn92Qk32yJCWhFTnRXFxaHmOCoSCd4Zp_14ypQvGEdT4QxrfJURE&q=miko%C5%82ajek%20nadmorski%20zdj%C4%99cia&imgrc=AkBJnTqxLYhd5M%3A

Dzieki, bardzo mi się podoba ten brzydal :-)))

mnie również, w tym roku wybrałam się na te roślinki, lecz nie były tak okazałe..

Ciesz sie, że wogole cos masz, ja nie wiem ale u mnie łaki sa porosniete samymi beznadziejnymi chaszczami, juz się zastanawiam czy nie zainwestowac w ciekawe gatunki kwiatow do ogrodu i nosic je na łake w celu sfotografowania haha

Nie wiem skąd pochodzisz, ale mogę podpowiedzieć, gdzie swoje fotografowałam. Parę kilometrów za Kozienicami jest miejscowość Cudów i tam wzdłuż wału wiślanego było ich sporo.

Ja do łaki mam ze 300 metrów, mieszkam pod lasem w Bielsku, w mojej okolicy jest sporo różnych łąk, a na kazej to samo, kiedys rosło mnostwo kwiatow polnych teraz same trawy i jeżyny :-( nawet slimaka nie da sie znależć, nie raz przechodze te łąki spacerkiem znam każda gorke, każda dziurkę i nic za to na przystanku autobusowym slimakow tyle ze mozna by sprzedawać do restauracji hihi garsciami mozna zbierać.

U mnie ślimaków nie ma nawet po deszczu, być może wynika to z faktu,że mieszkam w mieście, ale w moim blokowisku, w podwórkowych ogródkach jest tyle różnorodnych kwiatów, że i wybredną osobę by zadowoliły.

Musze jednak zainwestowac w kwiaty, bo u mnie wiekszośc iglakow w ogrodzie, tez probowalam przy blokach ale ludzie dziwnie patrza szczegolnie ze ja lubie sobie usiaść rozgoscic sie np na chodniku bo zdjęcia z reki hehe, nie wspomne o spryskiwaczu ;-DD

Znam ten ból doskonale, u mnie do kompletu dochodzi jeszcze pies niezwykle żywotny, którego za nic nie mogę spuścić ze smyczy.

A smycz chyba o nogę zaczepiona hehe

Gorzej, bo w ręku, a na aparacie któryś z manualnych obiektywów.

Temu takie fajne maziaje wychodzą, to jeszcze musze zainwestowac w psa :-D

Wierz mi, że warto. Potrafi kochać bezinteresownie, a i 100 pociech z nim :)

Wiem, wiem miałam kiedyś :-)))

:), dzieki za pogaduchę:)

A nie ma za co, mnie tez miło sie gawedzi ale korzystając jeszcze przy okazji chce powiedziec, że z fotografia natury jest już coraz gorzej, trudniej. Nie rozumiem dlaczego zdjęcia samych kwiatow bez motyli i tych wszystkich wspomagaczy robalowych są odbierane czesto jako niepełne, że czegos brak. Zastanawiam sie skąd to sie wzieło, przecież pięknie pokazana natura czy to z motylem czy bez dalej jest piekna. To samo się tyczy zdjec krajobrazowych, zamiast cieszyc oko miejscowką szuka sie sztafazu w jakiejkolwiek postaci, jestem w stanie zrozumiec to jesli chodzi o fotki czysto morskie ale zupelnie nie kumam po co np czlowiek w lesie :-D

Myślę, że poruszyłaś temat rzekę i każdy z czytających ma własne zdanie. Podczas wypadu za miasto, gdy zrobiłam to zdjecie, zatrzymałam w kadrze również sporo biedronek. Jednak te kadry nie odzwierciedlały nastroju chwili i miejsca. Tu urzekło mnie miękkie światło snujące się po ostrych mikołajkach i mgła unosząca się w głębi przed ścianą drzew. Być może dla wielu to banł, ale dla mnie mieszczucha to była magia zastanej chwili. ( Dodam,że w tym miejscu byłam później wielokrotnie, ale takiego nastroju juz nie spotkałam)

No i własnie o to chodzi "Magia chwili" ktorą ja na tym zdjęciu dostrzegam, jasne ze jest parę niedociagnieć w LD czy w PG ale ten senny klimat, rozmycia fajne przejscia tonalne i swiatlo urzekaja.
Co do własnego zdania to ja bym długo polemizować mogła, kiedys oglądając foty gdzie motywem bylo tylko zielsko i ładne swiatło zachwycały mnie, teraz sama łapię sie na tym ze pierwsze co to szukam jakiegoś modela chocby malego pajaczka...o kurcze nie ma! Potem mysle sobie ale po co mi ktos tam skoro scena piekna sama w sobie. Przez dlugi czas jak sie komus cos wpaja to czlowiek zaczyna myslec podobnie nie zdając sobie sprawy ze został w pewien sposob zaszufladkowany :-)

Jak na razie chyba jeszcze nie poddałam się panującym trendom, by wsród wszelakich peluszek jak wisienka na torcie królował jakiś obiekt latająco - bzyczący. Choć nie powiem parę razy po wrzuceniu do komputera zdjęć okazało się,że i u mnie trafiały się dodatkowe "bonusy". Co do zaszufladkowania.... chyba sama to kiedyś zrobiłam skupiając się na wariacjach na temat kozibrodu łąkowego (nota bene jest to bardzo wdzięczny "model" pozwalający pobudzać wyobraźnię)

Tak fajny model ktorego u mnie tez nie ma :-)))))

hihihi... mam kilka na zbyciu, świetnie się przechowują we flakonie i o dziwo wcale nie są siedliskiem kurzu ;) i zawsze bez względu na porę roku mogę do nich sięgnąć :)

Mocno dmuchnij :-)))

Oby to było takie proste, to z przyjemnością :)

Dziękuje, za cień zainteresowania, mimo, że nie jest to zdjęcie ze ślimakiem :)