@wibednar, dziękuję. To może zacznę od definicji: "kicz" to m.in. sentymentalna, wulgarna, komercyjna, powierzchowna, tania lub pretensjonalna sztuka w złym smaku i złej jakości. W systematyce sztuki uważany jako gorsza kopia istniejącego stylu.
afoto1@2011-02-21 11:27:11[/quote]sentymentalna, wulgarna, komercyjna, powierzchowna, tania lub pretensjonalna sztuka w złym smaku i złej jakości. [/quote]tyle, że za wyjątkiem pojęcia "komercyjne" pozostałe to oceny bardzo indywidualne, "kopia istniejącego stylu" to może pojęcie bvarziej konkretne, chociaz kopia może tez byc twórcza. Osobiście jestem "wielkim liberałem" w sztuce i estetyce, dlatego odrzucam wogóle pojecie kiczu, ale bardzo chętnie posłucham co mówia inni. Reasumująć jestem za relatywizmem w estetyce i przeciwnikiem relatywizmu w etyce. A obecnie widzę i słyszę, że jest odwrotnie. Relatywizm w etyce tak, w estetyce nie. Wiem troche przesadzam ale..Ale.. zboczyłem z tematu.
skasowało mi się przy poprawianiu literówki.Piszę ponownie. "sentymentalna, wulgarna, komercyjna, powierzchowna, tania lub pretensjonalna sztuka w złym smaku i złej jakości."Tak tyle, ze za wyjatkiem pojecia komercjalny pozostałe pojęcia są pojęcami względnymi.Jestem "Wielkim liberałem" w sztuce i estetyce, dlatego odrzucam pojecie kiczu, ale jako liberał nie zabraniam nikomu posługiwanie sie tym pojeciem;) masło maślane;)Reasumując jestem za relatywizmem w estetyce, przeciwnikiem relatywizmu w etyce. Obserwuję obecnie trend odwrotny. Relatywizm w etyce tak, w estetyce nie. Wiem, że trochę przesadzam ale..Ale.. odbiegłem od tematu.pozdrawiam.
[quote (afoto1@2011-02-21 10:53:01)] Proponuję dyskusję na temat "kiczu". Ciekawy jestem jakie będą przemyślenia - sądzę, że to dobry temat do dykusji. Zapraszam: .... [/quote]
Poniewż "Licho" zbyt często kusi mnie w kierunku "Kiczu"...
"kicz świadomy" albo "świadomy kicz" to może byc ciekawe!!!!!!!!!!!!!
Kicz w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, z którym sie nie zgadzam:) popełniają ludzie przewaznie nieświadomie.
[quote (anapt@2011-02-21 16:54:03)] afoto1 a skąd wziąłeś definicję? [/quote]
@afoto1 skonstruował definicję kiczu na potrzeby otwarcia nowego wątku na forum :D
Ja proponuję własną: kicz, to nieudolna kopia, bądź (o zgrozo :)) dalej idąca (acz równie nieudolna) interpretacja dzieła uznanego przez autorytety, a i tzw. ludność (gawiedź) za swego rodzaju wzorzec, cechujący się pewną uniwersalnością, która jest w stanie wzbudzić uczucia (w pełnej skali: od wrogości, po uwielbienie) skłaniające do uznania owego dzieła, za wzorzec. Zakręcona pseudodefinicja? Ale moje fotki się mieszczą w zupełności w takich ramkach, he he.
Oczywiście czekam na dalsze rozwinięcia tematu ...:)
nie ma na świecie człowieka, którego praca ani razu nie zostałaby nazwana kiczem ;) dla mnie osobiście szczytem kiczu są akty na stole na tle firanki ;)
Jeżeli już to kicz dla mnie to "nadmiar" piękna. Kicz to tanie piękno. Tylko czy takowe piękno istnieje?
Wg mnie kicz tak naprawdę nie istnieje. Jeleń na rykowisku w złotych ramach też może być piekny!