A jakby ukradła mu łopate i wykopała dół to jasne by było, że to jej dół :D
Przepisy nie mają bezpośredniego zastosowania jako że małpa nie ma osobowości prawnej, niemniej to nie tylko problem małpy - niedawno programy informacyjne podchwyciły malującą krowę czy konia, której/go właściciele sprzedają je za gruba kasiorę. Pytanie czy nie okradają tego artysty :D Niemniej facet nie ma żadnych praw do małpy - teoretycznie więc prawa miałby właściciel małpy (rząd?) gość w kazdym razie na pewno nie w tak oczywisty sposób mógł nimi dysponować :) Chyba :D
Wracając do małpiszona - bardziej złożonym problemem byłyby prawa do kupy zrobionej po zjedzeniu ukradzionych kanapek :)