:)
spoko zdjęcia, okładka wielka klasa, pierwsze w zestawieniu również bardzo udane, to na krześle ma bardzo intrygującą perspektywę tła... Podoba mi się również to zbliżenie twarzy - zarówno kadr jak i uchwycenie grymasu... pozostałe 3 to typowe snapshot'y magazynowe, takie jakby prywatne zdjęcia gwiazd, bardzo dobrze sprawdzające się przy ilustracji wywiadów...
Bardzo solidna sesja, z pewnością nie wybitna ale widać po zdjęciach, że zrobiona ze swobodą i bezpretensjonalnie. Fotografowanie gwiazd tego formatu i praca dla takiej marki wymaga umiejętności i doświadczenia, które pani Leibovitz z pewnością posiada. Również ocenianie takiej pracy wymaga szerszego spojrzenia na zagadnienie jak i głębszej wiedzy merytorycznej...
więc publikacja takich prac na amatorskim portalu to jest mezalians wartości, a powyższa 'sonda' to typowy populizm :)
Nie sądzę, żeby słowo "populizm" oddawało to czym się powodowałem. Ale skoro Vidi tak stwierdził, to znaczy, że sam nie wiedziałem, co mnie skłoniło do założenia wątku.
A wydawało mi się, że skłonił mnie brak wiedzy i chęć zrozumienia. Trochę już się mi we łbie rozjaśniło.
chęć zrozumienia czego?
tu masz poniekąd wgląd w poziom 'zrozumienia' zagadnień fotograficznych na popowych forach internetowych >>>
http://pictureme.pl/index.php/fotografia-dokumentalna/czy-najwieksi-mistrzowie-fotografii-zyskaliby-uznanie-na-portalach-typu-digart/
Chęć zrozumienia czemu podane przykłady fotografii A. L. są dobre, mimo, że mi się nie podobają i dobre nie wydają. Podkreślam - nie wydają. Jako, że nieustannie się uczę wolę zobaczyć najpierw, co powiedzą Ci bieglejsi. Zająłeś stanowisko - dało mi ono jakiś pogląd na to czym kierują się fotoedytorzy/wydawcy przy wyborze zdjęć do czasopisma tego kroju. I za to dziękuję. Za nazywanie mnie populistą i błędne odczytywanie moich intencji - nie dziękuję. ;)
Podany przez Ciebie link jest mi znany. Znam także znacznie szerzej zakrojoną akcję:
Takie fotografie z magazynów trafiają przede wszystkim do laików fotograficznych. [/quote]
No może w Pani Domu, ale nie w Voque :D
[quote (whisper@2011-08-23 15:04:39)]
Często wystarczy, że fotografia będzie b. dobrej jakości i będzie przedstawiała kogoś znanego i tyle. [/quote]
To po co w takim razie zatrudniać Leibovitz? [/quote]
Bo to przyciągnie widza i doda powagi piktorialowi. To dokładnie ta sama zasada co celebryci w kampanii wyborczej - często nie mają nic ciekawego do powiedzenia ale są twarzami z telewizora.
W kulturze masowej nic nie znaczy dążenie do indywidualności - właśnie wspomniany Vogue jest jednym ze "stylotwórczych" ośrodków.
Widywałem już ludzi z ambicjami fotograficznymi którzy nie mieli czego szukać w naszym zaściankowym "wielkim świecie" dopóki nie zaczęli zżynać zdjęć z największych edycji. Smutne to.
A kilka z podlinkowanych zdjęć bardzo mi się podoba. A kilka nie :)
Takie rzeczy zminiejszają smutek :D Pytanie czy w biznesowym podejściu się człowiek z fantazją znajduje - bo często nie robi się tego co się chce tylko to co zamówią :D