Bardzo fajnie wyglądają ciemne sylwety postaci o wyrazistych formach na tle tego baroku. Dobre foto.

Mam taki banalny pomysł, żeby pójść w kwadrat. Nie zdławi to dynamiki sceny, uporządkuje i oczyści kompozycję, bo latarnia i grubas z lewej trochę bałaganią.
Kadr

Dzięki za sugestię :)
Tym bardziej, że próba lekkiego przekadrowania została przeze mnie podjęta.
Próba była w pion, a nie w kwadrat no i w pionie zdjęcie straciło oddech.
Zapadła więc decyzja, że zostaje jak jest.
Kwadrat nie przyszedł mi wtedy do głowy, może dlatego, że jakoś nie kojarzy mi się ze streetem.
Przyznam jednak, że dobrze się prezentuje, w Twojej wersji :)
Zostawię jednak tak jak jest, trzeba ponosić konsekwencje swoich decyzji :))
dzięki za komentarze!

Jak się pozbędziesz brzuchatego, to zostaną ludzie na dalekim planie, które utworzą przyjemną, jednolitą, żywą linię - świetne tło dla protagonistów kadru.

Kwadrat to często wspaniałe rozwiązanie, którego nie należy się bać. Ile arcydzieł jest w kwadracie.
Jeszcze raz popatrzyłem tu na kwadrat. Nie mam wątpliwości, że wychodzi z tego kawał dobrego obrazu.

@Autor -"Zostawię jednak tak jak jest, trzeba ponosić konsekwencje swoich decyzji :))" - czemu taki masochizm? ;)
Skoro zgadzasz się Autorze z uwagami (słusznymi zresztą) Wojtka, to nie lepiej poprosić o Ciemnię i wstawić odchudzoną wersję?

Podjęłam decyzję co do takiego kadrowania świadomie i tę wersję chciałam pokazać na FF i to, że zostaję przy swoim kadrze nie ma nic wspólnego z masochizmem :)
Kadr, który zaproponowal Wojtek wygląda nieźle, ale to nie mój kadr, a chciałabym żebyscie ocenili moją wersję :)

Ja niektóre swoje kadry poprawiałem nawet po roku, bo kiedy do nich wracałem, zauważałem coś nowego.

A to mnie się to też czasem zdarza :)

W tym przypadku po prostu chciałabym się dowiedzieć / przekonać jak zostanie odebrany oryginalny kadr, tak jak go widziałam robiąc fotę :)
Na pewno za to zacznę częściej brać pod uwagę kwadrat przy kadrowaniu, bo jak się tak zastanowię to do tej pory bardzo rzadko go używam :)

Ja do tego podchodzę tak, że oczywiście robię wszystko, co mogę, żeby zakończyć kadrowanie na etapie fotografowania, ale w tego typu zdjęciach, gdzie wszystko trwa ułamki sekund, trudno jest zawsze o ideał.
Cyzelowanie kadru później podczas edycji należy do końcowego etapu całego twórczego procesu i nie ma sensu się tego bać. W końcu i tak od początku do końca odpowiadasz za to, co ze zdjęcia wyjdzie w końcowej prezentacji.
Gdy dawno chodziłem do klasycznej ciemni (kółko fotograficzne w klubie osiedlowym - jedna z kilku zalet komuny przy całej masie jej wad), też się dopracowywało kadry maskownicą itp.

Pełna zgoda :)