Przypomina mi to pewną czynność, wykonywaną przez higienistki szkolne w latach 60-tych. Nie sądziłem, że problem, o którym w domyśle mowa, dotyczy też aniołów. :) Publikuj jednakowoż. Lotki trochę wystrzępione i czas na pierzenie, ale urzekły mnie kolory.

;DDD Ja po prostu uwielbiam Twoje komentarze!
Dzięki za wizytę :)

oczy raczej anielskie nie są

nooo przecież każda kobieta jest aniołem ;P nie napisałam tylko jak to wygląda procentowo.... ;D
cos z anioła ale i cos z diablicy trzeba mieć ;)))

@przyb, jak wiadomo diaboliczne oczy cechują anioły upadłe, a widoczny na zdjęciu sprawia wrażenie strąconego, wszelako. :)

;)

Biskup jak zwykle grzecznie w komentarzu ;)

Chciałeś powiedzieć, że jedna drugiej szuka wszy ;))). Pomysł na scenkę dość średnio trafiony w oparciu o "słitaśne" intencje autora.Gdyby jednak głaskała to już byłoby ok ;). Myślę, że głaskanie było...ale moment, z dłonią wśród włosów źle wybrany ;)

cóż zrobić "shit happens".. nazwalam to "słitaśnie" porównując do zdjęć jakie zazwyczaj wstawiam to powyżej jest... a że dla mnie te "słitaśne" foty to nowe doświadczenie, więc śmiało można stwierdzić, że raczkuje, uczę się, a i to moje pierwsze próby... użyje tej wiedzy, która zdobyłam aby móc tworzyć coś swojego. A i Photoshopa użyłam tutaj pierwszy raz... więc dla mnie to nowa szkoła w której raczkuje... zwał jak zwał... warto się było pochwalić czymś zupełnie nowym. Dzięki wielkie za komentarz, oczywiście biorę jako cenna uwagę na przyszłość. Pozdrówka cieplutkie :)

Takie użycie skrzydełek już na gotowej fotografii zawsze jest utrudnione bo już nie można za bardzo nimi manipulować, pozostaje je tylko dać na wierzchu co nie zasze jest dobre, w tym przypadku wyszło ani źle ani za dobrze czyli średnio :) ale ogólne pomysł fajny. Fajne by było gdyby stojąca kobieta nie wpatrywała się w głowę drugiej a raczej wzok miła utkwiony w twarzy pochylonej kobiety , wtedy to wrażenie o którym Tomek napisał nie byłoby tak widoczne . Pozdrawiam :))

z reguły zawsze wszystko dodaje na gotowej już fotografii.. wszystkie moje prace tak właśnie wykonywałam. A co do skrzydeł cóż miły być tylko dodatkiem... nie chciałam żeby byly dodane i wyglądały jak prawdziwe... cóż tym razem mój zamysł nie do końca wyszedł tak jak planowałam. dziękuję i pozdrawiam :)

takwysoka ocena ode mnie na zachętę ;)
Również pozdrawiam

na zachętę dzięki:) ... coś mi te słitasne foty uzmyslowily...ze moje, mimo iż ciężej im na początku dostać się do GN to jednak są moje. Słitasne widzę po ostatnich moich publikacjach wpadają dosyć szybko... tak jakby ludzie chcieli oglądać tylko takie obrazki... a i owszem zdarzają się doskonale twory tejże dziedziny... ja jednak postanowiłam, że będę pokazywac to co ludzie omijają szerokim łukiem...przeciwieństwo piękności naszego świata... ja to chyba jestem stracony gatunek, nie mówię, że się poddaje.... ale będzie mi ciężko robić w tezje fotograficznej przygodzie... może dlatego, że mam przesyt... ze wszędzie widzę doskonale słodkie obrazkowe buźki... jak ja mogę konkurować że znawcami takiej dziedziny... oni robią takie od lat..... zresztą pełno takich w sieci... może warto szukać coś swojego, unikatowego nawet jeśli jest to brzydkie? hmmm takie moje poranne egzystencjonalne rozważania... zignoruj mnie... dziś bredze jak nawiedzony... mąż też ode mnie dziś ucieka, bo chyba nie tak się pije kawę ;DDD
P. S. Co do prowadzącego warsztaty... ma chlop cuda w głowie... tak przełożyć - pomysł na zdjęcie to mi się marzy... zainspirował mnie ale jego poziom jest zwyczajnie dla mnie za wysoki... i bynajmniej nie tworzy słitasnie... jego prace mają głębię, magię...a Photoshopem maluję... polecam warsztaty.... co z ich wyniose jeszcze się okaże... napewno po warsztatach zakupiłam Photoshopa... zaintrygowal mnie.... ok spadam bo zaraz książkę napisze.... jesssu co jest dziś ze mną.... matko..... sorry za to... kopnij mnie w d....to może odlece ;D Jeszcze raz dziękuję :)

Autorze nie odlatuj :)) ja lubię takie foto i kombinacje , zresztą widac to po moich ostatnich . Czasem lubię sobie pogrzebać w programch ,więc nie warto się zniechęcać z czasem zawsze wychodzi coraz lepiej. W końcu dla mnie najważniejsze co mi w duszy gra a nie ,że komuś coś się podoba czy nie. Ja jestem niereformowalna , może dlatego tyle mojego w ciemni :P Więc do boju ,pod takimi fotkami trudno dać "nie publikuj" no przynajmniej mnie. Mówisz mąż, no mój w tej chwili krzywo już na mnie patrzy bo każę mu oglądać kolejną zrobioną fotkę ja nad nią pieje a on udaje ,że patrzy :)) Pozdrawiam jeszcze raz.

nie no... ja się nie poddaje.. nie ma bata... jak tylko wspomniałam, że tego typu praca to dla mnie nowość... a wiedza zdobyta to złoto... tylko ja muszę teraz umiejętnie, odpowiednio wykorzystać...a i zawsze będę chodzić własnymi ścieżkami... P. S. mój mąż też już nie może...jak tylko widzi, że siadam do kompa... dosłownie "spierdziela" przepraszam za to wyrażenie ale inaczej tego opisać nie można ;D.. dzięki jeszcze raz :)