Takie ładne by było bez tych plamek :(

tak... plamki (wklejone) oraz przepalenia sprawiły, że jestem na nie.

Plamki nie są wklejone, a narysowane, jak z resztą tło i częściowo kwiat ... Niemniej dziękuję za komentarze ...

Publikuj.
Mnie bardziej pasuje w kategorii -INNE

Bardzo dziękuję, chyba masz rację :)

akurat tło to fajnie narysowane, gratuluję :-) ale te plamki.... pozdrawiam

No to grzecznie podziękuję za częściową akceptację mojej pracy i z godnością będę oczekiwać zatopienia w ciemni :) A plamki ... no cóż , to pyłki takie, takie kropki z motylka urwane ... Jakoś tak uczuciowo z nimi związana jestem, że do samego końca będę przy nich trwać ... :) Pozdrawiam :)

Fota do plotkarskich serwisów. Do cyklu "nieudane zabiegi chirurgii plastycznej" Tak się (najczęściej) kończy poprawianie natury...

Dokopałeś leżącemu. Po Twoim wpisie, że to jak"Plastyczna fuszerka", zrobiło mi się zwyczajnie przykro. Z resztą już kiedyś pisałeś do innej moje pracy, że używam tandetnego naczynia... Zawsze można przyjąć konstruktywną krytykę, ale tego wpisu tak nie odebrałam, czuję się raczej... Wyśmiana... Dobranoc...

"nieudane zabiegi chirurgii plastycznej" - Maniaku, chyba widujesz same nieźle zrobione buźki :)
Jak dla mnie raczej lekko przesadzony makijaż :)
Wywaliłabym te najbardziej agresywne w kolorze plamki, przygasiła przepalenia na motylku. Reszta fajna, radosna, inna. Miało być jak sądzę bajkowo i wyszło bajkowo. Nie powiesiłabym na ścianie , ale mz zasługuje na GN. Bo niby w czym jest gorsze od wymizianych do bólu dzieciaczków na walizkach itp.

Wytłumacz mi zamysł. Po co? Co chciałaś osiągnąć? Czemu to miało służyć? To, że mamy jakieś narzędzie nie znaczy, że przy każdej nadarzającej się okazji powinniśmy go użyć. Czy powiedzenie "mniej znaczy więcej" jest Ci kompletnie obce? Mam w zwyczaju nazywać rzeczy po imieniu-tak jak je widzę. Nie sądzę, że tylko ja. Wystawiając pracę na widok publiczny-pod ocenę musisz się liczyć ze słowami, ocenami, które nie zawsze przypadną Ci do gustu. Żeby była jasność: nie było i nie jest intencjonalne z mojej strony sprawienie Ci przykrości.
P.S. Sytuacji z naczyniem doprawdy nie pamiętam (PESEL może jest jakimś usprawiedliwieniem ;) )

@meczatko-Marysiu. Cenię sobie przede wszystkim naturę. Z jej wszystkimi defektami, albo raczej z konsekwencją upływającego czasu. W omawianym przypadku kompletnie nie widzę tej bajki,która pod tą przesadną tapetą zapewne się gdzieś skrywa.

@Maniaku- Andrzeju.
Ja też cenię sobie naturę, nawet jak felerna nieco. Dlatego nie ingeruję w swoją wyjątkową urodę :))
Z tego też powodu uprawiam fotografię nie zabawy w PSie. Staram się jednak wyjść poza granice własnego komfortu i postrzegania. Dlatego też czasami doceniam prace jakich sama bym nigdy nie zrobiła, bo nie mam takiej potrzeby.
Swego czasu na innym portalu naoglądałam się akwareli pewnej autorki. Sporo tam było plamek podobnych do tych powyżej. Pewnie oswoiłam się z ich widokiem i nie wywołują u mnie mdłości.
Ot, pyłki, paproszki zawieszone w gorącym, letnim powietrzu. Tak ja to widzę.
Ostatnio coraz mniej jest na FF normalnych fotografii i też bardzo nad tym ubolewam. Ale i rozumiem. Zrobić na przykład dobre zdjęcie z efektem woow w naturze, żeby jeszcze kompozycja grała jest dość trudne. W Psie można bardziej doskonale wszystko poukładać. Jak ktoś lubi jego prawo. Jak się odbiorcy znajdą, jego szczęście. :)
Nie napisałabym pewnie komentarza, ale sprowokował mnie Twój Andrzeju wpis. Jakbym miała do czegoś porównywać "nieudane zabiegi chirurgi plastycznej" to raczej do jakiegoś spuchniętego pająka czy coś :)))

@meczato-nie mam problemu z opuszczeniem swojej strefy komfortu. Przynajmniej w sferze percepcji. Ok-może niezbyt trafne porównanie padło na określenie tego co widzę. Czy zadowalającym i mniej złych emocji budzącym będzie określenie, że Autor niczym mała dziewczynka (czasem chłopiec-żeby nie było;) ) dorwała się do zawartości kosmetyczki swojej mamy. Internet zalany jest tego typu uwiecznieniami. Poza tym w skierowanym bezpośrednio do Autorki wpisie zawarłem pytania i mimo wszystko oczekuję odpowiedzi, w nadziei, że Autorka przełamie doskonale znany tu schemat 'focha"...

No przecież nie wymagam, żeby wszyscy postrzegali dokładnie tak samo, jak ja. Sama też omijam tutaj niektóre prace szerokim łukiem, bo ich zwyczajnie nie rozumiem, nie czuję, bo nie wywołują we mnie żadnych emocji , albo wywołują tak niemiłe, że odważę się kliknąć - nie publikuj- ot cała moja filozofia egzystencji tutaj i nigdy nie obraziłam się na wrzucenie mojej pracy do ciemni ... Co zaś idzie o poddawanie pracy pod ocenę innym - z góry wiadomo,że będą słowa " za" i " przeciw" ale ... jest ( pozwolę sobie w tym miejscu też nazwać rzecz po imieniu) delikatna różnica pomiędzy krytyką , a wyśmiewaniem , no i tyle ... Pytałeś , co chciałam osiągnąć ? Nic szczególnego, nie postawiłam sobie za punkt honoru przenieść pracę (obrazek) na Galerie świata, chciałam tylko nieco "zbajszczyć" nudny moim zdaniem pstryk . Pomimo, że mój pesel też nie należy do najświeższych, czasem odzywa się we mnie mała dziewczynka i chcę pokazać co mi w duszy gra. Dziś się dowiedziałam, że to są złe obrazy, że tak nie powinno się tworzyć, bo to jet be ... może i są infantylne, może i nierealne, może nacechowane twórczością prymitywną - mnie to nie przeszkadza, ja je lubię :) A kiedy wreszcie moje kwiatki zagoszczą na banknotach stueurowych , wtedy wszyscy je polubią - jestem pewna :)
Pozdrawiam i życzę Wszystkim pięknej niedzieli bez alergii :)

@maniaku -
opcja z kosmetyczką i dzieckiem jest bardzo sympatyczna. Lepiej pasuje do tego radosnego obrazka :)
Dodam jeszcze dwa słowa. Wolę infantylny obrazek który nawet nie udaje natury niż wklejki ptaszków, sarenek, koników itd... w krajobrazach. Czasami taki "sztafażyk" to cały urok przeciętnej foty. Ile osób się na to nabiera, żal patrzeć. Takie udawanie natury jest dopiero irytujące. O wiele bardziej niż rozmazana szminka i tusz co posklejał rzęsy :)

Pozdrawiam autora/ autorkę i Ciebie Andrzeju.
Uśmiechu na ten trudny czas!

Dziękuję Meczatko za pochylenie się nad obrazkiem. Zapisałaś w komentarzach dokładnie to, co ja miałabym powiedzieć . Pozdrawiam serdecznie :)

@meczato-mamy zatem podobnie. Alergicznie wręcz reaguje na wklejki wszelakie, podmiany nieba itp. cuda wianki. Pół biedy, kiedy autorzy uczciwie opisują cały proceder. Gorzej, gdy pod zdjęciem cichosza... Poza zachwytami niczego nie świadomej widowni. Widowni, która potem wpada w frustrację, próbując zrobić choćby podobną fotę. Bez tych wszystkich zabiegów.

No GN to się naprawdę nie spodziewałam , jestem w szoku. Dziękuję Wszystkim, którzy zagłosowali na tak. Pozdrawiam serdecznie :)