na nie za porzechył na lewo oraz centralę w nie formacie. Blik lekko wypaliło ale to normalka w kontrze.

napisz po polsku to będę wiedziała o co Ci chodzi... na razie mogę zgadywać :)

dobrze że się poza kadr nie potoczyły przez ten przechył :-)
krzaczory nic nie wnoszą, jakby to pociąć inaczej to by się mogło bronić, a tak - nie publikuj

no dokładnie, by ocenić przechył warto spojrzeć na drzewa na skraju kadru, ona już tak mają że w miejscach gdzie nie wieje zbyt mocno pną się pionowo do słońca :D

Na następną sesję postaram się zorganizować koparkę i walec :)

Krzaczory, które w istocie są przyrostami lipy zostaną mimo fachowych wskazówek. Zdjęcie niech będzie ozdobą Ciemni skoro taka wola szanownych userów :)))

przekonałaś mnie, świetna praca, :-) przepraszam za niefachowe komentarze

daj spokój... swoje zdanie trzeba mieć.. :)

ale zachować dla siebie, co? :-)

niekoniecznie :) ja mam własne i się nim dzielę :)

wszak tak uczyniłem a w odpowiedzi sarkazmem zaleciało :-)

niestety taka już jestem zgryźliwa :)

Wróżyła to sośnie każdej,
Pyskując zawzięcie.
Sama zaś być miała masztem
Na wielkim okręcie.
Miała pływać gdzieś po świecie,
Zwiedzać różne porty.
Reszta? Wykluczone, przecież
One z gorszej sorty.

(czekasz na pointę?) ;D

chyba już sobie ją sama dopowiedziałam... zatem nie czekam ;)

Ale to śliczny wierszyk... Bardzo mi się spodobał, jak szukałem czegoś o sośninie wczoraj. A, że pasuje odwrotnie proporcjonalnie do Ciebie? No cóż, Mały John w Robin Hoodzie zdaje się być przykładem takiej właśnie... wykałaczki.

no to dawaj ;)

Przyszło wreszcie kilku drwali
Którejś pięknej wiosny,
Za siekiery się złapali
I zrąbali sosny.
Potem sosen sto bez mała
Zwieziono przed tartak
I komisja osądzała,
Co też która warta.

Ta - na deski...
Ta - na belki...
Stanie sobie zdrowy dom.
Z jedną tylko kłopot wielki
Mieli. Właśnie z nią.
W końcu ktoś tam przybił znaczek:
Kategoria ta i ta.

Milion dwieście wykałaczek
Było z sosny.

Każda zła.


_Ludwik Jerzy Kern_