Ileż tu optymizmu, delikatnego wiatru i słonecznego ciepła w kadrze.

Z wymienionych przez Ewę powodów już wczoraj byłam na tak.
Takie fotki trzeba w listopadzie publikować, nie teraz jak już każdy ma serdecznie dość gorąca :)

Tyle, że w listopadzie nie ma słoneczników. dziękuję za głos, ale nic to.

Wiem, że nie ma.
Nie bierz Autorze, aż tak poważnie mojej wypowiedzi. Chodziło mi o to , że takie zdjęcia zupełnie inaczej odbiera się w lecie, inaczej zimą, gdy słońca za oknem brak.
A byłam na tak.

tak też zrozumiałem, choć zapomniałem dodać emotikonki ":)". PS. Gdy się skończy anonimowość, to napiszę coś więcej, o ile nie zapomnę, bo pewnie o słonecznikach (tych słonecznikach) w listopadzie całą pewnością bym nie pamiętał :)

Ulżyło mi...
Słowo pisane, ma to do siebie, że czasem można mylnie odebrać czyjeś intencje.
Ja mam szufladę "rozweselaczy" na szary i zimny czas. Pewnie tam bym wsadziła takie słoneczniki i na pewno bym o nich nie zapomniała:)
Problem w tym, że w mojej okolicy pól słonecznikowych nie ma.

zapraszam na Podlasie, wprawdzie wakacje już się kończą, ale tu i ówdzie można spotkać pola słoneczników, choć nie jest jeszcze tyle, co pól kukurydzy, ale jest ich coraz więcej, a i wśród niektórych są również pasieki, a zatem i miód można pewnie gdzieś tam kupić.

Zdjęcie wylądowało w ciemni, zatem tak jak obiecałem kilka słów. Jak co roku w okresie letnim wybrałem się w te okolice by po raz kolejny spróbować sfotografować wschód pełni Księżyca nad cerkwią w Czyżach, ale znów nic z tego nie wyszło, bo w miejscu w którym miał ukazać się Księżyc "zaległa" duża chmura. Widząc co się dzieje, a mianowicie, że brak jest jakichkolwiek szans na złapanie Księżyca, przeniosłem w pobliże znajdującego się obok pola słoneczników i powstało kilka zdjęć robionych pod słońce za pomocą obiektywu długoogniskowego. Początkowo nie miałem nawet zamiaru tych zdjęć pokazywać, bo i tak wiedziałem co je czeka, co się akurat sprawdziło.

Na Podlasie chętnie bym się wybrała, nie tylko z powodu słoneczników, ale niestety nie mogę.
Dam kontrę, bo nadal to zdjęcie wywołuje moje pozytywne odczucia.
Myślę, że warto było bardziej przemyśleć kompozycję. Najostrzejszy kwiat jest przy prawej krawędzi, co nie jest korzystne mz. To ciemne przy lewej i ostra trawka na dole tez rozpraszają. Ale słoneczności słoneczników w tej fotce jest sto procent:)
Pozdrawiam!

Również pozdrawiam... zdjęcie trochę przypadkowe, tego typu fotografia to nie jest moja bajka (ostrość nie tu gdzie trzeba, ale niestety z wiekiem wzrok coraz słabszy). PS. A ja ponad miesiąc temu byłem we Wrocławiu, ale to nie był wyjazd w celach fotograficznych, ale raczej herbacianych. Przy okazji upałów polecam marokańską herbatę z miętą, świetnie gasi pragnienie.