Gratulacje!!! To nowy bąbeluszek czy powrót do przeszłości??
Publisz ofkors

Moje stado liczbę ma na minusie...

To powrót do przeszłośći. Ale w sumie tym dzisiaj jeszcze żyję, więc to niekoniecznie typowa fota z szuflady ;)

Powodzenia Autorze w takim razie w stawianiu czola przeciwnosciom losu!

Przyda się.
Dzięki

Biorąc pod uwagę postępujący zmierzch cywilizacji, odpowiedzialność rodzicielska nabiera zupełnie nowego wymiaru.

Odpowiedzialność rodzicielska nabiera innego wyrazu wraz z każdym kolejnym pokoleniem. Świat się ciągle się zmienia, każde kolejne pokolenie dorasta tak naprawdę już w zupełnie innym świecie.
Oczywiście pewne wartości nie ulegają znaczacym zmianom, o ile pielęgnuje się więź między pokoleniami, by móc te wartości przekazać. Niestety do coraz to większych aberracji dochodzi na łączach pomiędzypokoleniowych, za sprawą czynników chociazby politycznych, lobby różnego rodzaju dotyczących wszelakich ideologii... Dorzucićnależy również postęp techniczny, który zachodzenie tych procesów przyspiesza i aberracje wspomniane wzmaga... To stanowczo nie sprzyja ani rodzicielstwu ani dzieciństwu...

Ale które czasy dla obu były dobre? Wieki ciemne? Wojna 30 - letnia albo obie Światowe? Czy czas tuż przed nimi i zaraz po nich był sprzyjający rodzicielstwu i tytułowej odpowiedzialności?
Myślę, że o końcu cywilizacji mówi się od wieków o ile nie od tysiąc leci, bo pewnie i niejeden starożytny filozof z tego powodu spać ponocach nie mógł.
Ja wręcz sądzę, że pomimo wszelkich cierpień, krzywd, chorób i innych...i jeżeli nie pierdyknie meteoryt lub jakaś wojna atomowa się nie rozpocznie...to prawdopodobnie cywilizacja człowieka dopiero się rozkręca... Nawet jak zaleje półEuropy i Swiata ... To nie musi oznaczać końca cywilizacji, oznaczać jednakmożę ogromne zmiany, które zawsze mają swoje bardzo negatywne skutki dla wielu ludzi. Niektórzy wyczują w tym biznes i możliwość rozwoju... Tak było i będzie.

Te, wspomniane przez Ciebie, negatywne skutki, jak sądzę o coraz bardziej gwałtownym i nieodwracalnym przebiegu, na jakie narażone są następne pokolenia, odgrywają tu kluczową rolę. Nie bez kozery alarm podnoszą przede wszystkim ci, którzy będą na nie narażeni (pomijając kręgi naukowców). Rodzic, dający życie, powinien mieć tego świadomość. Sądzę, że Twoje zdjęcie doskonale opisuje emocje związane z taką retoryką, niezależnie od tego czy jako Autor miałeś taki zamiar, czy nie. Pozdrawiam.

W naszych rękach los naszych dzieci ... niektórezmiany i czynniki należy traktować czasem jak nauczenie własnych dzieci żyć w ich obecności ( tych czynników). Nie ma sensu uprawiać syzyfowej walki, np poświęconej decyfryzacji życia. Trzeba jednak bacznie obserwować i reagować w porę.
Żeby nie wychować "niemotki technologicznej", żeby takie dzieckomogłosobie w życiu poradzić, w świecie, który jest innym już niż ten z naszego dzieciństwa, warto pamiętać to nasze,ale warto wziąćpod uwagę złoty środek... najważniejsze żeby pielęgnować we własnych dzieciach dobro, a ono często mimo wszystkomoże iść w parze ze zmianami... choć wwiększości przypadków są one mocno nielubiane...