2012-10-29 23:28:16
Jako,że ten portal jest miejscem idealnym do takiej wymiany poglądów pozwolę sobie dodać kilka słów...
W pełni zgadzam się ze słowami Marka i niejako polemizując z wypowiedzią Przemka dodam coś od siebie.
Otóż dostrzegam w twoich słowach Przemek kilka nieścisłości...lub zestawionych trochę niefortunnie tez.
Nadużyciem jest w moim przekonaniu porównanie,lub postawienie w jednym szeregu zmiany perspektywy z dodaniem jakichkolwiek elementów do fotografii pejzażu. To drugie powoduje całkowitą zmianę zawartości obrazu,natomiast zmiana perspektywy jednak nie. Wciąż mamy do czynienia z tą samą treścią. Owszem-może ona być podana w sposób bardziej "smukły",czy też "rozciągnięty",ale drzewo będzie drzewem ,dom domem, a pole polem. Nie zmienią się też warunki,światło czy sama idea obrazu... Nic nie zostaje dodane,wklejone i nie różni się pod tym względem od widoku zastanego.
To,że Autor zmienił perspektywę na etapie "postprocesingu" nie spowoduje, tego,że nie będzie musiał być w określonym miejscu i określonej porze...
Często także taki krok pozwala w jakiś sposób "znormalizować" rozmiar i proporcje fotografii.
Zdarza się bowiem ,że po obcięciu boku,lub boków (zwykle ze względu na jakieś niepożądane elementy) otrzymujemy pracę o proporcjach boków np 4:5. Wtedy także taka zmiana w kwadrat wydaje się być szczególnie zasadna moim zdaniem.Jako żywo przypomina to zmianę proporcji obrazu na ekranie telewizora.
Pewne jest,że niektórzy fotografujący (zapewne Ty Przemek znajdziesz się w tej grupie) nie uznają tego zabiegu, za odpowiedni. Oczywiście pełne prawo do decydowania o kształcie swojej pracy jest zawsze po stronie Autora i wszechobecna (pozytywna zresztą) dyskusja na ten temat nigdy się nie skończy. Każdy stosuje jakieś własne,swoje zasady. Często także trudno jest tolerować odmienne zasady u innych. Można na ten temat dyskutować godzinami i niejedna godzina została na to "poświęcona" jak wcześniej wspominał Marek.
Wiesz dobrze Przemek,że nie we wszystkim się zgadzamy jeśli chodzi o fotografię pejzażu. Są elementy, co do których nasze zdania są odmienne. Powyższa kwestia jest chyba jedną z takich spraw. Moja "filozofia" jest dość nieskomplikowana. Osobiście fotografując pejzaż staram się namalować jakiś obraz. Obraz,który da satysfakcję mi i oglądającym. Kreacja dotycząca kolorystyki,miękkości,nastroju jest "narzędziem" które pozwala mi osiągnąć określony cel. Nie robię reportażu. Nie odwzorowuję rzeczywistości.. "Maluję" obraz... Potrzebne mi są do tego odpowiednie warunki i miejsce. Nawet jeśli zmieszczę ten obraz w kwadracie, to wciąż będzie to miejsce,w które dotarłem o świcie ,czasem któryś raz z rzędu w oczekiwaniu na światło... to jest przecież "clue" fotografii pejzażowej...
Jeśli potrzebuję usunąć jakiś przysłowiowy słup-zrobię to. Natomiast nigdy nie wkleję dodatkowego elementu bądź nieba,bo to,co mnie "kręci" to "polowanie". Każde "polowanie" natomiast jest ściśle związane z warunkami atmosferycznymi i z dodatkowymi elementami,których obecności przewidzieć nie można. To jest wg mnie najistotniejsza kwestia ,której się trzymam.
Znamy się Przemek,więc wiem,że mogę pisać zupełnie otwarcie , nawet jeśli się nie zgadzamy w jakiejś materii.
Otwarcie rzecz ujmując nie podoba mi się wypowiedź dotycząca "frajerstwa" i "usuwania gwiazdek"-to wydaje mi się kompletnie niepotrzebne.A jeśli już odczuwasz taką potrzebę (usuwania gwiazdek) to można to załatwić w sposób nieco inny... Dyskusja owszem, natomiast emocjonalne podejście chyba raczej jej nie służy.
Napisałem tą analizę po to,żeby podkreślić (zgadzając się z przedmówcami) ,że pejzaż jako dziedzina fotografii ma w dzisiejszych czasach wiele nurtów. Istnieją odmienne style przygotowywania prac i osiągania satysfakcjonującego efektu. Chyba należy być na nie otwartym,bo pejzaż ma cieszyć oko i dodawać nam pozytywnego,bądź też refleksyjnego nastroju w codziennym życiu.
2011-03-21 22:30:43
Zacznę może nietypowo...Znam Autora tej fotografii jako twórcę wielu ciekawych pejzaży,zwykle w fantastycznym świetle...Nie pomylę się zbytnio,jeśli dodam,że nie jestem chyba jedynym oglądającym posiadającym, takową wiedzę...
Mankamenty techniczne ,dość dobrze, w moim przekonaniu, wypunktowane,przez moich poprzedników zdarzają się ,lub zdarzały każdemu z nas. W zależności na jakim etapie swojej fotograficznej pasji wykonujemy daną pracę -są one mniejsze,lub większe.
Autor ma pełne prawo nie zgadzać się z uwagami widzów. Jednak...Jednak jeśli podobnie brzmiące opinie pojawiają się co jakiś czas i padają z ust kilku osób (których absolutnie nie można podejrzewać o złośliwość)...warto się temu przyjrzeć nieco dokładniej.
Zakładam,że praca ta powstała jakiś czas temu (o ile pamięć mnie nie myli dość dawno temu) i z dużym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić,że Autor nieco inaczej (z większą wprawą i starannością wynikającą z nabytego doświadczenia) przygotował by ją ,gdyby powstała kilka dni temu...
I tu pojawia się temat podejścia do nieco starszych prac,które w pewnym sensie zdobyły uznanie w swoim czasie, a teraz prześledzone na "świeżo" ujawniają jakieś "hohliki"...
Trzeba do tego tematu wracać....choć zmobilizowanie się do poprawienia czegoś,co w zasadzie się podobało wcześniej często bywa trudne ,aczkolwiek często konieczne....
Myślę,że nie ma potrzeby w tym konkretnym przypadku jakiekolwiek doszukiwanie się złośliwości ze strony osób komentujących. Uwagi,które padły w powyższej wymianie zdań idą ewidentnie w kierunku "skłonienia" ciebie Autorze, do wykonania być może drugiego podejścia do tej odsłony, i ewentualnego pozbycia się podobnych, drobnych błędów z innych prac.
W przypadku Fotoferii takie opinie padają w wypadku zdjęć,które pod wieloma względami się podobają, a jednak w tej postaci w GN raczej na olbrzymi aplauz liczyć nie mogą, ze względu na niedociągnięcia.
Rożne jest podejście do tych aspektów na naszych portalach foto, ale to tutejsze wydaje mi się absolutnie najsensowniejsze (bez wpadania w samozachwyt) ,dla osób,które chcą się doskonalić. A doskonalić chyba wszyscy bez wyjątku musimy się cały czas,bo bez tego chyba stracilibyśmy chęć do całej zabawy...
Zaczynałem pisać,gdy zdjęcie jeszcze było w Inferii-teraz jest w Ciemni. Troszkę powielę przedmówców-ja także chętnie zobaczę je po "liftingu" w GN.
Pozdrawiam!
2010-11-16 22:50:37
Kompozycja jest słabą stroną tego ujęcia, jak zauważyła większość oglądających. Podział kadru pół na pół, nie jest posunięciem, które dodało by dynamiki tej fotografii.
Znam wiele przykładów wykorzystania tego rodzaju traw, jako fajnego i wciągającego w głąb kadru pierwszego planu.
Osobiście właśnie takiego rozwiązania szukał bym w tym przypadku zostawiając maksymalnie 1/3 na niebo.
Istotnym wydaje się także,ominięcie w kompozycji akwenu wodnego za drzewem. Jego skrawek na pewno niczego nie wnosi.
Technikalia. Zdjęcie ma w odczuciu oglądających tzw. klimat.
Spowodowane jest to, oczywiście warunkami,czyli lekką mglistością i ociepleniem kolorystyki.Efektem tego zabiegu jest chyba zgubienie zielonej barwy w trawach, które w okolicy drzewa rude raczej nie są,więc w tym wypadku nieco delikatniejsze działania (lub bardziej selektywne) nie były by złym posunięciem.
Brak ostrości w dole kadru także nie wpływa pozytywnie na odbiór.
Całości dopełnia jeszcze dość wyraźny szum na niebie (prawa strona).
Reasumując-ujęcie na etapie komponowania kadru wykonane zbyt statycznie. Jeśli Autor posiada jeszcze inne i inaczej skomponowane odsłony(zapewne tak jest) chętnie je zobaczę , ale w tej postaci ,w moim przekonaniu, to za mało na GN.
Ps: Do rozważenia także występlowanie słupów z lewej i prawej strony.pozdr
2010-11-14 11:44:49
Mamy tu do czynienia z klasycznym kadrem ,którego bohaterem i głównym elementem jest postać w łódce,która umiejscowiona jest w mocnym punkcie. Warunki wydają się być sprzyjające , a obróbka jest dość delikatna i dyskretna. Niestety po niewielkiej nawet analizie wzrokowej uwidacznia się kilka elementów do "sprzątnięcia". Chodzi mi tutaj o klasyczne plamki z matrycy (dół i lewa strona).
Nie bardzo rozumiem cel ,kierujący Autorem jeśli chodzi o winietkę. Dość skutecznie spowodowała ona "rozwarstwienia" w narożnikach fotografii (zwłaszcza w dole kadru) i skutecznie moim zdanie spowodowała spadek jakości technicznej ujęcia.
Reasumując-optował bym za pokazaniem tego obrazu w zwykły sposób, bez dodatkowych operacji z winietą i po poprawkach edycyjnych.pozdr
Jako,że ten portal jest miejscem idealnym do takiej wymiany poglądów pozwolę sobie dodać kilka słów... W pełni zgadzam się ze słowami Marka i niejako polemizując z wypowiedzią Przemka dodam coś od siebie. Otóż dostrzegam w twoich słowach Przemek kilka nieścisłości...lub zestawionych trochę niefortunnie tez. Nadużyciem jest w moim przekonaniu porównanie,lub postawienie w jednym szeregu zmiany perspektywy z dodaniem jakichkolwiek elementów do fotografii pejzażu. To drugie powoduje całkowitą zmianę zawartości obrazu,natomiast zmiana perspektywy jednak nie. Wciąż mamy do czynienia z tą samą treścią. Owszem-może ona być podana w sposób bardziej "smukły",czy też "rozciągnięty",ale drzewo będzie drzewem ,dom domem, a pole polem. Nie zmienią się też warunki,światło czy sama idea obrazu... Nic nie zostaje dodane,wklejone i nie różni się pod tym względem od widoku zastanego. To,że Autor zmienił perspektywę na etapie "postprocesingu" nie spowoduje, tego,że nie będzie musiał być w określonym miejscu i określonej porze... Często także taki krok pozwala w jakiś sposób "znormalizować" rozmiar i proporcje fotografii. Zdarza się bowiem ,że po obcięciu boku,lub boków (zwykle ze względu na jakieś niepożądane elementy) otrzymujemy pracę o proporcjach boków np 4:5. Wtedy także taka zmiana w kwadrat wydaje się być szczególnie zasadna moim zdaniem.Jako żywo przypomina to zmianę proporcji obrazu na ekranie telewizora. Pewne jest,że niektórzy fotografujący (zapewne Ty Przemek znajdziesz się w tej grupie) nie uznają tego zabiegu, za odpowiedni. Oczywiście pełne prawo do decydowania o kształcie swojej pracy jest zawsze po stronie Autora i wszechobecna (pozytywna zresztą) dyskusja na ten temat nigdy się nie skończy. Każdy stosuje jakieś własne,swoje zasady. Często także trudno jest tolerować odmienne zasady u innych. Można na ten temat dyskutować godzinami i niejedna godzina została na to "poświęcona" jak wcześniej wspominał Marek. Wiesz dobrze Przemek,że nie we wszystkim się zgadzamy jeśli chodzi o fotografię pejzażu. Są elementy, co do których nasze zdania są odmienne. Powyższa kwestia jest chyba jedną z takich spraw. Moja "filozofia" jest dość nieskomplikowana. Osobiście fotografując pejzaż staram się namalować jakiś obraz. Obraz,który da satysfakcję mi i oglądającym. Kreacja dotycząca kolorystyki,miękkości,nastroju jest "narzędziem" które pozwala mi osiągnąć określony cel. Nie robię reportażu. Nie odwzorowuję rzeczywistości.. "Maluję" obraz... Potrzebne mi są do tego odpowiednie warunki i miejsce. Nawet jeśli zmieszczę ten obraz w kwadracie, to wciąż będzie to miejsce,w które dotarłem o świcie ,czasem któryś raz z rzędu w oczekiwaniu na światło... to jest przecież "clue" fotografii pejzażowej... Jeśli potrzebuję usunąć jakiś przysłowiowy słup-zrobię to. Natomiast nigdy nie wkleję dodatkowego elementu bądź nieba,bo to,co mnie "kręci" to "polowanie". Każde "polowanie" natomiast jest ściśle związane z warunkami atmosferycznymi i z dodatkowymi elementami,których obecności przewidzieć nie można. To jest wg mnie najistotniejsza kwestia ,której się trzymam. Znamy się Przemek,więc wiem,że mogę pisać zupełnie otwarcie , nawet jeśli się nie zgadzamy w jakiejś materii. Otwarcie rzecz ujmując nie podoba mi się wypowiedź dotycząca "frajerstwa" i "usuwania gwiazdek"-to wydaje mi się kompletnie niepotrzebne.A jeśli już odczuwasz taką potrzebę (usuwania gwiazdek) to można to załatwić w sposób nieco inny... Dyskusja owszem, natomiast emocjonalne podejście chyba raczej jej nie służy. Napisałem tą analizę po to,żeby podkreślić (zgadzając się z przedmówcami) ,że pejzaż jako dziedzina fotografii ma w dzisiejszych czasach wiele nurtów. Istnieją odmienne style przygotowywania prac i osiągania satysfakcjonującego efektu. Chyba należy być na nie otwartym,bo pejzaż ma cieszyć oko i dodawać nam pozytywnego,bądź też refleksyjnego nastroju w codziennym życiu.
Zacznę może nietypowo...Znam Autora tej fotografii jako twórcę wielu ciekawych pejzaży,zwykle w fantastycznym świetle...Nie pomylę się zbytnio,jeśli dodam,że nie jestem chyba jedynym oglądającym posiadającym, takową wiedzę... Mankamenty techniczne ,dość dobrze, w moim przekonaniu, wypunktowane,przez moich poprzedników zdarzają się ,lub zdarzały każdemu z nas. W zależności na jakim etapie swojej fotograficznej pasji wykonujemy daną pracę -są one mniejsze,lub większe. Autor ma pełne prawo nie zgadzać się z uwagami widzów. Jednak...Jednak jeśli podobnie brzmiące opinie pojawiają się co jakiś czas i padają z ust kilku osób (których absolutnie nie można podejrzewać o złośliwość)...warto się temu przyjrzeć nieco dokładniej. Zakładam,że praca ta powstała jakiś czas temu (o ile pamięć mnie nie myli dość dawno temu) i z dużym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić,że Autor nieco inaczej (z większą wprawą i starannością wynikającą z nabytego doświadczenia) przygotował by ją ,gdyby powstała kilka dni temu... I tu pojawia się temat podejścia do nieco starszych prac,które w pewnym sensie zdobyły uznanie w swoim czasie, a teraz prześledzone na "świeżo" ujawniają jakieś "hohliki"... Trzeba do tego tematu wracać....choć zmobilizowanie się do poprawienia czegoś,co w zasadzie się podobało wcześniej często bywa trudne ,aczkolwiek często konieczne.... Myślę,że nie ma potrzeby w tym konkretnym przypadku jakiekolwiek doszukiwanie się złośliwości ze strony osób komentujących. Uwagi,które padły w powyższej wymianie zdań idą ewidentnie w kierunku "skłonienia" ciebie Autorze, do wykonania być może drugiego podejścia do tej odsłony, i ewentualnego pozbycia się podobnych, drobnych błędów z innych prac. W przypadku Fotoferii takie opinie padają w wypadku zdjęć,które pod wieloma względami się podobają, a jednak w tej postaci w GN raczej na olbrzymi aplauz liczyć nie mogą, ze względu na niedociągnięcia. Rożne jest podejście do tych aspektów na naszych portalach foto, ale to tutejsze wydaje mi się absolutnie najsensowniejsze (bez wpadania w samozachwyt) ,dla osób,które chcą się doskonalić. A doskonalić chyba wszyscy bez wyjątku musimy się cały czas,bo bez tego chyba stracilibyśmy chęć do całej zabawy... Zaczynałem pisać,gdy zdjęcie jeszcze było w Inferii-teraz jest w Ciemni. Troszkę powielę przedmówców-ja także chętnie zobaczę je po "liftingu" w GN. Pozdrawiam!
Kompozycja jest słabą stroną tego ujęcia, jak zauważyła większość oglądających. Podział kadru pół na pół, nie jest posunięciem, które dodało by dynamiki tej fotografii. Znam wiele przykładów wykorzystania tego rodzaju traw, jako fajnego i wciągającego w głąb kadru pierwszego planu. Osobiście właśnie takiego rozwiązania szukał bym w tym przypadku zostawiając maksymalnie 1/3 na niebo. Istotnym wydaje się także,ominięcie w kompozycji akwenu wodnego za drzewem. Jego skrawek na pewno niczego nie wnosi. Technikalia. Zdjęcie ma w odczuciu oglądających tzw. klimat. Spowodowane jest to, oczywiście warunkami,czyli lekką mglistością i ociepleniem kolorystyki.Efektem tego zabiegu jest chyba zgubienie zielonej barwy w trawach, które w okolicy drzewa rude raczej nie są,więc w tym wypadku nieco delikatniejsze działania (lub bardziej selektywne) nie były by złym posunięciem. Brak ostrości w dole kadru także nie wpływa pozytywnie na odbiór. Całości dopełnia jeszcze dość wyraźny szum na niebie (prawa strona). Reasumując-ujęcie na etapie komponowania kadru wykonane zbyt statycznie. Jeśli Autor posiada jeszcze inne i inaczej skomponowane odsłony(zapewne tak jest) chętnie je zobaczę , ale w tej postaci ,w moim przekonaniu, to za mało na GN. Ps: Do rozważenia także występlowanie słupów z lewej i prawej strony.pozdr
Mamy tu do czynienia z klasycznym kadrem ,którego bohaterem i głównym elementem jest postać w łódce,która umiejscowiona jest w mocnym punkcie. Warunki wydają się być sprzyjające , a obróbka jest dość delikatna i dyskretna. Niestety po niewielkiej nawet analizie wzrokowej uwidacznia się kilka elementów do "sprzątnięcia". Chodzi mi tutaj o klasyczne plamki z matrycy (dół i lewa strona). Nie bardzo rozumiem cel ,kierujący Autorem jeśli chodzi o winietkę. Dość skutecznie spowodowała ona "rozwarstwienia" w narożnikach fotografii (zwłaszcza w dole kadru) i skutecznie moim zdanie spowodowała spadek jakości technicznej ujęcia. Reasumując-optował bym za pokazaniem tego obrazu w zwykły sposób, bez dodatkowych operacji z winietą i po poprawkach edycyjnych.pozdr