Fotomontaż vs Fotomontaż.

Jakie są główne powody sięgania do tej techniki fotograficznej? Czemu ta technika ma służyć w fotografii i kiedy można mówić o dobrym fotomontażu? Tylko wtedy możemy mówić o dobrym fotomontażu, gdy nie widać, że został wykonany, by oszukać wiadza? Czy również wtedy, kiedy dzięki niemu w jednym świecie przedstawionym mogą obcować ze sobą różne symbole? Byty w różnych skalach, kóre nigdy nie mogłyby się ze sobą spotkać w realistycznym świecie, i dzięki czemu tworzą fantastyczne opowiadanie, które postanowił przedstawić twórca? To najważniejsze pytania jakie mogą nasuwać się na myśl, kiedy patrzymy na prace fotograficzne wykonane przy pomocy tej techniki.

Osobiście ponad wszelkimi technikami ja dzielę obraz w dwóch konkretnych kategoriach: Realistycznej i Surrealistycznej. A więc dla mnie osobiście praca może być bardzo realistyczna mieszcząca się w kategoriach dokumentalnych i ta zupełnie odjechana, gdzie mogę sobie wyobrazić poza kadrem 5 Słońc, 3 Księżyce, ludzi haczących swoimi głowami o chmury, i umysł tonący w kropli rosy. Drzewa rzucające Ciebnie bez źródeł światła i cienie powstałę bez źródeł światła :)

Napatrzyłem się tutaj na kiepskie i również na te naprawdę niezłe wklejki nieba, gór, ludzi, pojazdów..., tylko po to by ciekawe miejsce w nieciekawej aurze pokazać w ciekawej ostatecznie pracy - dla mnie nuda, ale po technikę fotomontażu niektórzy tutaj sięgali i pewnie nadal sięgają.
Widziałem tutaj wiele fotomontaży symulujących fotografie streetowe, dokumentalne i inne tylko dla urozmaicenia kompozycji.

Fotomontażem zawsze jest odejmowanie od pojedynczej fotografii różnych elementów oraz dodawanie elementów z innych fotografii, powstałych w innym czasie albo miejscu. Usuwane słupki, znaki, śmieci...Dodawane krowy, ludzie, pojazdy... Wszystko to ma swój większy bądź mniejszy cel. Cel,który wyznaczył autor. Cel oszukania widza, a czasem oszukania własnych umiejętności, własnej cierpliwości...w oparciu o różne kategorie fotograficzne.

Ja do fotomontażu podchodzę zupełnie inaczej.
Tworzę obrazy bez kokieterii z prawdą i fałszem. Zazwyczaj swoje postaci lokują w absurdalnych przestrzeniach, często w absurdalnych kreacjach i nie trzeba siędomyślać, czy dana scena mogła zaistnieć naprawdę.
Ona zaistniaław mojej głowie i to jest moja prawda :).
Myślę, że aby uczciwie móc podejść do oceny danej pracy poprzez pryzmat tej techniki fotograficznej należy postawić sobie pytanie... autor chce mnie oszukać, chce coś zakamuflować, to ma być świetna symulacja, czy może fotomontaż w tym konkretnym przykładzie został użyty by opowiedzieć mi bajkę, bujdę, chce opowiedzieć mi o suchej wodzie, mokrym ogniu, gorącym lodzie...?

Ta "wklejka" jest okrutna. Dla mnie - nie.

Ale to miała być "przeokrutna wklejka", najwidoczniej niewystarczająco się starałem :)))))

refleksji za to ni hu hu co? ;)

Bardzo dobra analiza. Mimo, ze odautorska, to swietnie wyluszcza problem swiadomego tworzenia i kwestie spojrzenia na ów proces tworczy z perspektywy innej niz szkielko i oko "tropiciela fotomontazy".
Obraną sciezką trzeba podązac wbrew temu co sadza inni, w koncu "Tylko martwe ryby płyną z prądem" :P

A powyzsza praca - na TAK.

Dziękuję;)

Analiza praktycznie opisuje fotomontaż, takie fakty są w każdym podręczniku o fotomontażu, ale odniosłem wrażenie że inni to fotomontaże robią źle, co autor widzi, natomiast sam to robi dobrze, wydaje się mnie że to czy dobrze czy też źle, niech ocenią inni, daje to bardziej obiektywną ocenę niż samochwalenie. Tutaj akurat zgadzam się również z @tooomelo, że ta wklejka nie wygląda ciekawie, zgodnie z relacja autora jest to zrobione celowo, i w tym stwierdzeniu jest zaprzeczenie z analizy że inni robią to źle, a ja dobrze, ale jak sobie chcę to robię sobie źle i też jest dobrze. Może to wszystko źle zrozumiałem, dlatego analiza na nie, fotomontaż też na nie, bo do mnie nie trafia ten słabo wykonany fotomontaż.

Nie wszyscy muszą zrozumieć :)
Luuuz

Ok uproszczę swoją dość obszerną wypowiedź

Ja dzięki tej technice nie chcę nikogo oszukać. NIe zależy mi na tym, by widz był przekonany, że takie miejsce i warunki i scenka mogła zaistnieć-dlatego tak nie spuszczam się nad detalami. Ja tworzę własne światy przedstawione. Oczywiście technikalia są ważne, ale nie najważniejsze z mojego pkt widzenia. I pisząc, że wklejanie nieba czy usuwanie znaków...to dla mnie nuda, nie mam na myśli, że nie wolno, albo że mi wolno a innym nie wolno. Własnie chodzi o to, że wszystkim wszystko wolno, nawet widzowi wolno wszystko :)
Do tego doszedłem stosunkowo niedawno. Najpierw pojąłem, że mi wolno wszystko i nieco później, że widzowi również wolno wszystko. Wszystkim wolno rozumieć i nierozumieć wszystko :)))

Pozdrawiam

Bardzo podoba mi się ta bezczelna konwencja autorska. Wszyscy wiemy, że Autor robi precyzyjne fotomontaże. Wklejka tworząca "zgrzyt" jest zabiegiem dość buńczucznym...zabawą widzem i może nawet uszczypliwością dla tych, co stoją na warcie poprawności. Rozwalasz system.

Precyzyjnych to może nie robię, ale nie zawsze chodzi o idealne wtopienie elementu w tło.

:)

jak widać nie każdą podświadomość potrafią otworzyć...

I dobrze ;)
Dzięki