Brakuje słynnego aloesa.... Te czułki mnie nie przekonują ;-)

Nie ze wszystkim dużym od razu się rodzimy ;)))

weźmy np takie Ego, trzeba wielu lat aby zakwitło ;]

Aloes na przerośnięte ego nie pomoże on bardziej na skórne syfy jest ;-)

Jest doskonały na ciężko gojące się rany i jest całkiem smaczny w napojach ...ale to trzeba zrobić sobie z nowego a nie zużytego ;)

Co do powyższego dzieła ;)

Aloe'Brzdąc jeszcze w powijakach w stanie larwalnym.
Powinieneś wiedzieć, że dorastanie jest równie ciężkie dla Dziecka jak poród dla Matki ;]

nie rodziłem, to nie wiem... ale dorastałem a w sumie to nadal dorastam i mam nadzieję że nie dorosnę ;-)

coraz więcej nas łączy, nie tylko kwitnące Ego :P

wielu ludzi to samo łączy tylko nie chcą się przyznać że są małymi chłopcami. Puki nimi jesteśmy, to możemy tworzyć.

Bardzo łatwo zabić w sobie albo w kimś dziecko i związaną z nim wyobraźnię...

narzucanie uśrednionych norm i zasad, które ściągają jednostkę w dół, do tego mniej lotnego pojmowania świata, to środowisko beztlenowe i toksyczne dla kreatywności.

Na szczęście Aloes nie jest wymagający... Fajne są też kaktusy, tylko, że ciężej je się wycina i montuje w kompozycji :)))

Ale łatwo się uprawia, warto tylko pamiętać o zimowym schłodzeniu, najlepiej tak ok 15 stopni ;-)

no i jeszcze o mówieniu do nich ;)))

nie żartuj! ty też gadasz? :-) Tylko wiesz tu nie wolno im dyrdymałek pieprzyć, tylko ochrzaniać trzeba typu jak nie rośniesz to lecisz na kompost. To zawsze działa

Moje Storczyki w Łodzi tak lubiły...
Aloesy, znowu lubią być zaangażowane w proces twórczy, choć te mniej fotogeniczne idą na kompot ;)))

szybko korkowacieją niestety

Już wiem dlaczego nigdy nie chciałam mieć dzieci :)