2025-03-24 22:09:20
Właśnie popijałam...
Colą bo plastik rozpuszcza.
A teraz będę monitor czyścić ;)
Pampersik już Autor naszykował, czy pieluszkę z tetry ?)
2025-03-24 21:56:22
A...i czekam na tego krasnoludkowego selfika. Tylko proszę pod muchomorkiem. Grzyb może być z AI, bo o prawdziwe na wiosnę trudno ;)
2025-03-24 21:53:24
Aleś nas Autor przetrzymał. Z niezaspokojonej ciekawości już pół klawiatury obgryzłam ;)
Sprawa się wyjaśniła. I mam lekką satysfakcję. Nie od dziś interesują mnie roślinki i porażką by dla mnie było nieodróżnienie prawdziwych paproci od Ai roślinności tropikalnej.
Na ptaszkach też trochę się znam i nic dziwacznego w nich nie widziałam.
Jak chodzi o obwódki niejednokrotnie widziałam na FA takie, że ho,ho. U siebie również. Nie wiem z czego to wynika, ale czasami zdjęcie dobrze wygląda w programie a po załadowaniu na portal wydaje się przeostrzone.
No dobra, zatem do kontry polecam. Jak oczywiście Autor zostawi, a nie usunie :)
2025-03-24 16:04:10
Bardzo dziękuje :)
Odczułam ulgę i będę mogła ze spokojem podziwiać Twoje misie :)
Mrożeniu owadów mówię - NIE.
Nęceniu z nagrań mówię - NIE.
Wszystkie moje zdjęcia są z podchodu. Tylko, że ja lubię środowiskowe, nie zależy mi na zbliżeniach.
Fakt niedźwiedzia nie mam i mieć nie będę. Wilka też na razie nie, ale pojawiły się w mojej okolicy, a raczej ja pojawiłam się w ich :)
Kto wie, może kiedyś wejdę im w drogę i zamiast paść na zawał ze strachu zrobę przyzwoitą fotkę.
Jeżeli ta rozmowa w kimkolwiek wywołała chwilę refleksji warto było ja przeprowadzić. Dlatego raz jeszcze dzięki , że Ci się chciało.
Niech natura Ci sprzyja :)
2025-03-24 11:09:47
Dzięki Autorze za ustosunkowanie się do artykułu. To nie pierwszy jaki czytałam na temat czatowni na drapieżniki. Temat zainteresował mnie po tym jak znalazłam ofertę misiowej foto wyprawy. (ogrzewane bunkry, mięsko pod czatownia itd...)
Żeby była jasność nie jestem eko oszołomem przypinającym się do drzew. Nie mam też zamiaru nikogo oceniać, bo każdy ma swój rozum i sumienie.
Co do prawdy to z reguły jest ona pośrodku.
Z większością Twojej wypowiedzi się zgadzam.
Myśliwi to zaraza najgorsza z możliwych. Choć i wśród nich zdarzają się wyjątki. Ostatnio spotkałam takiego co zabija tylko dla mięsa , żeby rodzina nie jadła sklepowego. To jestem w stanie zrozumieć.
Głupota turystów podkarmiających zwierzaki, śmiecących itd też jest niezaprzeczalnym faktem.
Niestety wśród tzw "fotografów przyrody" bywa też różnie. Już kilka lat temu miałam nieprzyjemność z takimi, którzy weszli w układ z myśliwymi i pod ich czatownią często leżały ustrzelone zwierzaki. Gadka była taka - "lepsze zdrowe z lasu niż z marketu." Owszem lepsze, ale po co w ogóle? Dla zdjęć? Jak daleko się jeszcze posuniemy żeby zaspokoić potrzebę zrobienia ciekawej fotki...
Żeby nie przedłużać. Jestem zwolenniczką jak najmniejszej ingerencji w naturę. Uważam, że nic dobrego z tego nie wychodzi ani dla nas, ani dla zwierzaków. Natura świetnie daje sobie radę sama, wystarczy jej nie przeszkadzać.
I na koniec pytanie odnośnie fotki odkładając na bok wszelkie artykuły i opinie.
Czy zdjęcie zostało wykonane z czatowni? Czy sarna zechciała pod nią paść sama czy została przyniesiona przez organizatora misiowego pleneru? Czy było to zwierzę znalezione przy drodze martwe, czy "pozyskane" w inny sposób?
Pozdrawiam Autora życzac świetnych fot :)
2025-03-23 20:50:32
@therion - Kolega Damian mi podesłał więc jemu podziękujmy:)
Postanowiłam się podzielić, bo uważam że warto przeczytać i we własnym sumieniu rozważyć...
2025-03-23 20:22:19
Nie mam powodu, żeby nie wierzyć Autorowi.
Jednak trudno nie mieć wątpliwości czytając takie jak ten artykuły
https://oko.press/w-bieszczadach-kwitnie-biznes-dokarmiaja-wilki-dla-dobrych-zdjec-wyjasniamy-dlaczego-to-przepis-na-tragedie
Stąd moje pytanie.
2025-03-23 19:10:00
Nie rok w rok. Mam dobrą pamięć. Strona 9 :)
2025-03-23 19:00:52
Łyski są niezwykle widowiskowe jak się tłuką. Zresztą co ja będę Koledze...
Moje na razie jakieś spokojne i leniwe, żadnych akcji tylko wrzaski.
2025-03-23 18:53:04
O przepraszam to powinno być w cudzysłowie. Ostatnio dostałam takie ostrzeżenie i postanowiłam się z Kolegą z życzliwości podzielić. Dwoje z załamaniem to już trochę za wiele. :)
2025-03-23 18:36:39
Ja przyznaję, że łyski omijam. Ale bynajmniej nie ze względu na jakąś dyskryminację rasową. Wkurza mnie ta biała maska , zawsze mi się przepala :)
Za to młode są urocze w swej brzydocie. Planuję w tym roku takiego łysolka zrobić.
2025-03-23 18:33:44
Czyli na szpilce w gablocie....szkoda :)
2025-03-23 18:31:22
@therion - ja się na wszelki wypadek spryskałam muggą.:)
Ale, żeby zaraz w pampersa? No wiesz...;)
2025-03-23 18:29:33
Fakt, łyski nie są moimi ulubionymi ptakami. Piski które wydają kaleczą moje wrażliwe uszy. Ale nie liczy się gatunek ptaka tylko sposób podania. Nawet pospolity kurczak może być całkiem smaczny :)
2025-03-23 18:26:04
Wiem, żeś przywiązany do smoka, ale lekko tu się gryzie z owadami. Było zapudrować, pudrem do dziecięcej pupci :)
A to owad społeczny jest? Bo zastanawiam się nad pełnioną przez ów egzemplarz rolą . Robotnica czy truteń ? Bo, że królowa nie uwierzę :)
2025-03-23 18:18:26
Dziwny to gatunek. Niby straszny, ale nie drapieżny sądząc po budowie aparatu gębowego ;)
To jakiś nowy, zmutowany, taki co wzrokiem zabija ;))
2025-03-23 18:12:54
Ciekawa odsłona. Teatr jednego aktora :)
Tak mi się jakoś skojarzyło :)
Publikuj wciskam bez wahania.
2025-03-23 18:09:06
No wreszcie coś innego, zaskakującego :)
To się wylęgło pod foliową czapeczką? Chyba zlikwiduję foliak na ogródku. Nie wyobrażam sobie stada takich stworów latających między pomidorkami :)
Dałam publikuj bo nie wnikając czy dobrze zrobione, po prostu mi się podoba :)
2025-03-23 17:45:15
@therion - Bardzo proszę :)
Dziś to i nawet o 50 % bym się nie czubiła, bo mi czub odpadł na wietrze ;)
2025-03-23 17:37:31
Nie nadążasz Kolego , grozi Ci frustracja i załamanie psychiczne ;))))))
Właśnie popijałam... Colą bo plastik rozpuszcza. A teraz będę monitor czyścić ;) Pampersik już Autor naszykował, czy pieluszkę z tetry ?)
A...i czekam na tego krasnoludkowego selfika. Tylko proszę pod muchomorkiem. Grzyb może być z AI, bo o prawdziwe na wiosnę trudno ;)
Aleś nas Autor przetrzymał. Z niezaspokojonej ciekawości już pół klawiatury obgryzłam ;) Sprawa się wyjaśniła. I mam lekką satysfakcję. Nie od dziś interesują mnie roślinki i porażką by dla mnie było nieodróżnienie prawdziwych paproci od Ai roślinności tropikalnej. Na ptaszkach też trochę się znam i nic dziwacznego w nich nie widziałam. Jak chodzi o obwódki niejednokrotnie widziałam na FA takie, że ho,ho. U siebie również. Nie wiem z czego to wynika, ale czasami zdjęcie dobrze wygląda w programie a po załadowaniu na portal wydaje się przeostrzone. No dobra, zatem do kontry polecam. Jak oczywiście Autor zostawi, a nie usunie :)
Bardzo dziękuje :) Odczułam ulgę i będę mogła ze spokojem podziwiać Twoje misie :) Mrożeniu owadów mówię - NIE. Nęceniu z nagrań mówię - NIE. Wszystkie moje zdjęcia są z podchodu. Tylko, że ja lubię środowiskowe, nie zależy mi na zbliżeniach. Fakt niedźwiedzia nie mam i mieć nie będę. Wilka też na razie nie, ale pojawiły się w mojej okolicy, a raczej ja pojawiłam się w ich :) Kto wie, może kiedyś wejdę im w drogę i zamiast paść na zawał ze strachu zrobę przyzwoitą fotkę. Jeżeli ta rozmowa w kimkolwiek wywołała chwilę refleksji warto było ja przeprowadzić. Dlatego raz jeszcze dzięki , że Ci się chciało. Niech natura Ci sprzyja :)
Dzięki Autorze za ustosunkowanie się do artykułu. To nie pierwszy jaki czytałam na temat czatowni na drapieżniki. Temat zainteresował mnie po tym jak znalazłam ofertę misiowej foto wyprawy. (ogrzewane bunkry, mięsko pod czatownia itd...) Żeby była jasność nie jestem eko oszołomem przypinającym się do drzew. Nie mam też zamiaru nikogo oceniać, bo każdy ma swój rozum i sumienie. Co do prawdy to z reguły jest ona pośrodku. Z większością Twojej wypowiedzi się zgadzam. Myśliwi to zaraza najgorsza z możliwych. Choć i wśród nich zdarzają się wyjątki. Ostatnio spotkałam takiego co zabija tylko dla mięsa , żeby rodzina nie jadła sklepowego. To jestem w stanie zrozumieć. Głupota turystów podkarmiających zwierzaki, śmiecących itd też jest niezaprzeczalnym faktem. Niestety wśród tzw "fotografów przyrody" bywa też różnie. Już kilka lat temu miałam nieprzyjemność z takimi, którzy weszli w układ z myśliwymi i pod ich czatownią często leżały ustrzelone zwierzaki. Gadka była taka - "lepsze zdrowe z lasu niż z marketu." Owszem lepsze, ale po co w ogóle? Dla zdjęć? Jak daleko się jeszcze posuniemy żeby zaspokoić potrzebę zrobienia ciekawej fotki... Żeby nie przedłużać. Jestem zwolenniczką jak najmniejszej ingerencji w naturę. Uważam, że nic dobrego z tego nie wychodzi ani dla nas, ani dla zwierzaków. Natura świetnie daje sobie radę sama, wystarczy jej nie przeszkadzać. I na koniec pytanie odnośnie fotki odkładając na bok wszelkie artykuły i opinie. Czy zdjęcie zostało wykonane z czatowni? Czy sarna zechciała pod nią paść sama czy została przyniesiona przez organizatora misiowego pleneru? Czy było to zwierzę znalezione przy drodze martwe, czy "pozyskane" w inny sposób? Pozdrawiam Autora życzac świetnych fot :)
@therion - Kolega Damian mi podesłał więc jemu podziękujmy:) Postanowiłam się podzielić, bo uważam że warto przeczytać i we własnym sumieniu rozważyć...
Nie mam powodu, żeby nie wierzyć Autorowi. Jednak trudno nie mieć wątpliwości czytając takie jak ten artykuły https://oko.press/w-bieszczadach-kwitnie-biznes-dokarmiaja-wilki-dla-dobrych-zdjec-wyjasniamy-dlaczego-to-przepis-na-tragedie Stąd moje pytanie.
Nie rok w rok. Mam dobrą pamięć. Strona 9 :)
Łyski są niezwykle widowiskowe jak się tłuką. Zresztą co ja będę Koledze... Moje na razie jakieś spokojne i leniwe, żadnych akcji tylko wrzaski.
O przepraszam to powinno być w cudzysłowie. Ostatnio dostałam takie ostrzeżenie i postanowiłam się z Kolegą z życzliwości podzielić. Dwoje z załamaniem to już trochę za wiele. :)
Ja przyznaję, że łyski omijam. Ale bynajmniej nie ze względu na jakąś dyskryminację rasową. Wkurza mnie ta biała maska , zawsze mi się przepala :) Za to młode są urocze w swej brzydocie. Planuję w tym roku takiego łysolka zrobić.
Czyli na szpilce w gablocie....szkoda :)
@therion - ja się na wszelki wypadek spryskałam muggą.:) Ale, żeby zaraz w pampersa? No wiesz...;)
Fakt, łyski nie są moimi ulubionymi ptakami. Piski które wydają kaleczą moje wrażliwe uszy. Ale nie liczy się gatunek ptaka tylko sposób podania. Nawet pospolity kurczak może być całkiem smaczny :)
Wiem, żeś przywiązany do smoka, ale lekko tu się gryzie z owadami. Było zapudrować, pudrem do dziecięcej pupci :) A to owad społeczny jest? Bo zastanawiam się nad pełnioną przez ów egzemplarz rolą . Robotnica czy truteń ? Bo, że królowa nie uwierzę :)
Dziwny to gatunek. Niby straszny, ale nie drapieżny sądząc po budowie aparatu gębowego ;) To jakiś nowy, zmutowany, taki co wzrokiem zabija ;))
Ciekawa odsłona. Teatr jednego aktora :) Tak mi się jakoś skojarzyło :) Publikuj wciskam bez wahania.
No wreszcie coś innego, zaskakującego :) To się wylęgło pod foliową czapeczką? Chyba zlikwiduję foliak na ogródku. Nie wyobrażam sobie stada takich stworów latających między pomidorkami :) Dałam publikuj bo nie wnikając czy dobrze zrobione, po prostu mi się podoba :)
@therion - Bardzo proszę :) Dziś to i nawet o 50 % bym się nie czubiła, bo mi czub odpadł na wietrze ;)
Nie nadążasz Kolego , grozi Ci frustracja i załamanie psychiczne ;))))))