2019-11-04 16:34:14
Dysonans narratywny to mam ja... Czytam w komentarzach i analizie o czymś czego nie widzę w gameplayu. Bo tenże jest niewyciśnięty jak świeżo rozkrojona cytryna.
Za przykład (jak równać to wzwyż) niech posłuży taka opowieść: https://www.lifo.gr/uploads/image/831444/8076302533_25ba9ce472_h.jpg gdzie spojrzenie w krawędź życia poparte jest prawdziwie doskwierającą kompozycją opierającą się nie o zrównoważenie ale ciężar gatunkowy... Niestety analizowane zdjęcie jest owego ciężaru pozbawione, przez co można go traktować li tylko jako wprawkę przed prawdziwym walnięciem w bebechy. Zachęcam.
2016-01-25 07:46:57
Mógłbym w kwadrans wybrać 100 gorszych (moim zdaniem) od tej prac, które są w GN i nikt nie ajwajuje. W metrach bieżących słabego "streetu", słodkopiełdzących Małych Lordów w przeróżnych konfiguracjach (ze skrzypcami, malarskimi paletami, wielkimi walizami i obowiązkowo w kaszkiecie), landszaftów od których plastik zielenieje (z zazdrości), i innych.
Niniejszym nie zgadzam się z żadną z analiz (w całości), tym samym uważam, że czarne tu postawione są 'na wyrost' (noworoczne postanowienie podniesienia poziomu u FF?), praca do kontry nadaje się nijak, głównie za sprawą downgrejdu do ciemni (WTF?!). Bo brąz to jest letką rączką, a jak widać 7 userów ze statusem ART postawiło pozytywną gwiazdkę, dwóch czarną. Ja bym był ósmy. Wola narodu została określona w powszechnym głosowaniu. Nie przypomina Wam to czegoś? ;D
2015-01-23 16:28:17
Pozwolę się odnieść do powyższej analizy, bo chyba trzeba naprostować pewne pojęcia:
1) Rzucam okiem na 1/10 sekundy i nie mam wątpliwości, że mam do czynienia albo ze skanem negatywu, albo z bardzo dobrą podróbką. Nie mam pojęcia skąd autor analizy czerpie wiedzę na temat "starych fotografii" ale wygłaszania kategorycznych twierdzeń chyba to jeszcze za mało. Nieestetyczne zadrapania mogą być (a w tym wypadku są) wspomnianym już w komentarzach niechlujstwem (bądź zapatrzeniem w modę)(bądź kaprysem), mogą być też w pewnych rękach narzędziem kreacyjnym. Moi koledzy z Babel Images kilka lat temu zrobili projekt "Aaron Babel. Podgórze.", w którym postarali się imitować stare zniszczone fotografie znalezione rzekomo po latach w kufrze na strychu jakiejś kamienicy. http://podgorze.pl/aaron-babel-podgorze/
2) No tak... Jest duży kontrast, ergo to zła fotografia jest. Założenie o tyle powszechne, co nieprawdziwe. To, że panuje moda na wyszarzone na maksa foty, nie znaczy jeszcze z automatu, że duży kontrast, świadomie użyty - rzecz jasna, bądź intuicyjnie (jak ktoś dysponuje intuicją na takim poziomie), nie może być zastosowany jako środek warsztatowy do uwypuklenia w focie tego i owego (np. tematu wiodącego, przedmiotu fotografii). W powyższej focie kontrast jest duży i według mnie spełnia swoją rolę.
3) Słoma raczej... Czy na prawdę nikt w jasny i rzeczowy sposób nie potrafi wytłumaczyć czym są tzw. "smoliste cienie/czernie"??? Bo spotykam się, co i rusz z zarzutami o ich występowanie w focie, a jak się przyciśnie do muru zarzucającego, to ni be ni me ni kukuryku. No więc moi drodzy, smoliste cienie nie są powodowane przez zbyt duży kontrast. Zbyt duży kontrast może spowodować (owszem) występowanie partii obrazu gdzie występuje czerń i biel nawet i bez tonów pośrednich... Czy to smoliste cienie są? Smoła? NIE!
A już odnosząc się do samej foty. Mam przypuszczenie (nikt nie jest nieomylny), że to nie niedostateczne utrwalenie zdegradowało fotę. Nie wiem jak zużyty/stary musiałby być utrwalacz, bądź jak krótko trwał proces, żeby doprowadzić do tak znaczącej degradacji obrazu. Z objawów prędzej bym stawiał, że negatyw jest niedowołany. Z objawów, które nie raz, nie trzy dane mi było zaobserwować na własnych filmach, kiedy to pchany krakowskim centusiowym zwyczajem miast po 10 wołaniach wylać roztwór, pchałem dalej i do 15tu dociągając (nie warto).
Rysy? Tak, ale pod warunkiem, że są uzasadnione (a są rzadko)
Czy to jest dobra fota? Jak najbardziej!
2015-01-03 11:20:47
"Fotografia jest wciąż bardzo nowym medium i wszystko w niej musi zostać wypróbowane..."
Jasne! Tyle, że to słowa sprzed sześćdziesięciu albo i więcej lat. I żeby była jasność, wypowiedział je ktoś, kto najpierw zjadł zęby na podstawach warsztatowych, długo uczył się od mistrzów, po to, żeby mieć zasób umiejętności, doświadczenia i wiedzy, żeby zacząć eksperymenty.
W Twojej pracy widać podstawowe błędy i nie możesz ich zrzucać na karb artystycznego/twórczego poszukiwania nowej formy/wyrazu. Zbyt jasne (problem z pomiarem światła?) lewe ramię portretowanej osoby nieumiejętnie zgaszone w postprodukcji w porównaniu do prawego (znacznie jaśniejszego) pozwala wraz z innymi mniejszymi potknięciami zdemaskować braki w fundamentach. Najprościej w takim wypadku zasłonić się tym, że My/Wy tu jesteśmy skostniali, przyzwyczajeni do ładnych obrazków i odsyłamy foty do Ciemni z dopiskami. A Ty jesteś Reformatorem fotografii, eksperymentatorem i że w sposób idealnie zamierzony robisz mrok.
Ja sam dłubię w mroku od wielu już lat i muszę Ci zdradzić, że mrok to trzeba mieć w sobie, żeby go pokazać na zdjęciu. Przy tym wszystkim wciąż uważam swoje wprawki za powiedzmy lekko zadowalające. Dotarłem do tego, że żeby widzieć różnicę pomiędzy najciemniejszym grafitem a najgłębszym cieniem trzeba je umieć odróżnić od czerni, od czerni którą widać doskonale tylko w ciemni, gdzie po kwadransie zaczynasz widzieć opuszkami palców, i gdzie najmniejsze nawet źródło światła potrafi zrujnować ową totalność stanu niewidzenia.
Ale przecież nie jest zamierzeniem naszym, fotografów pokazywać czarne obrazki. Pragnąc poczuć smak najlepiej zgłodnieć. Wypoczywać po wyczerpującej do cna pracy. Chcąc zaś pokazać mrok musimy się odwołać do światła. I tu z pomocą przychodzi właśnie Twój ulubiony (jak twierdzisz) fotograf pisząc:
"(...) only the photographer himself knows the effect he wants. He should know by instinct, **grounded in experience**, what subjects are enhanced by hard or soft, light or dark treatment." - Bill Brandt, London 1948
Fotograf powinien dysponować instynktowną WIEDZĄ zakorzenioną w DOŚWIADCZENIU w jaki sposób uwypuklić temat/przedmiot swojej fotografii.
W obecnej chwili uwypukliłaś niedostatki kompozycyjne, jasne ramiona i nieostrość loków na pierwszym planie. Trudno to nazwać osiągnięciem efektów niespotykanych w tym nowym medium jakim była fotografia w latach 30tych XX wieku w pracowni Man Raya.
Czy jest to słaba praca? Nie. Jest w pewien sposób na tyle ciekawa, że zmusiła mnie do podzielenia się refluksjami swojemi. Z całą pewnością natomiast słaby jest komentarz odautorski, że to był zaplanowany fakap, że "Wam", że do ciemni.
Nic złego w ciemni.
Nic złego w kontrze.
KONTRA!
2014-08-20 23:55:46
Z Archiwum F - s01e01
Odkopałem sobie z 'zamierzchłej przeszłości' pewną serię pięknych fotografii. Z racji na liczne żale Fotoferian o niemożności otrzymania komenta, dowiedzenia się czegoś ciekawego o fotografii, z rozczarowań licznych płynących z narzucającej subiektywną (a jakże) opinię kolejnej wypowiedzi Czerwonego (zmuszającej całą resztę do bezwolnego głosowania za prowodyrem), postanowiłem rzucić sobie kolejne wyzwanie w postaci osobistego "Z Archiwum F".
Chciałem też Państwu zwrócić uwagę na ewolucję... Na ewolucję Fotoferii i jej mieszkańców. Ciekawi mnie jak dziś przebiegałoby głosowanie i późniejsze ocenianie powyższej fotografii? Toć to ledwie 3 latka temu było.
W pożodze (nomen omen) bylejakości i zatraceniu jakiejkolwiek głębszej wiedzy o kompozycji i kadrowaniu chciałbym nakłonić Sz. Państwa do odrzucenia pewnych (niesłusznych skądinąd) założeń, że zestaw do komponowania składa się z pięciu w porywach do sześciu siatek podziału w programie do obróbki zdjęć. I że liczy się błysk w oku, prawdziwe zrozumienie wagi, kierunku, obserwacji światła, znaczeń...
Że nie ma pożaru bez ognia. Że nie ma mowy o twórczości bez rzemiosła.
Uczta się.
cdn
2014-07-18 11:38:46
Pozwolę sobie zająć delikatnie odmienne stanowisko klikając równocześnie: 'nie polecam' w stosunku do analizy uroczej skądinąd koleżanki Noi... Choć w założeniach niby słuszna, rozsypuje się przy większej ogniskowej (z bliższa - dla niewtajemniczonych).
Cięcie w kolanach, ostre światło, to nie są podstawowe błędy. To są "TAK ZWANE podstawowe błędy". Tak zwane na kwestionowalnej jakości warsztatach foto, tutorialach, portalowych mędrołkach, i w obiegowych - powtarzanych przez stado owiec fotograficznych "tak zwanych analizach".
Błędem (i to grubym) może być nieuważna kompozycja (lub jej brak), nietrafne względem jej i treści kadrowanie, błędem (częstym) bywa niezrozumienie natury światła i jego padania, tudzież odbicia od skomplikowanej ludzkiej anatomii. Błędem może być założenie, że my chcemy takie zdjęcia oglądać. Błędem jest sprzedawanie aparatów fotograficznych w tak dużej ilości (żart) ;) :D :D :D
Ale ostre światło??????? Ostre światło nie może być błędem. Może, co najwyżej zmusić tego, co kupił (wspomniany) o jeden aparat za dużo, do większego wysiłku aby ogarnąć pokrętła. Może wreszcie spowodować jego potknięcie i wywrotkę na takowym świetle. Może w efekcie spowodować czyjś progres. Ale do jasnej ciasnej, samo ostre światło jest GITES! I cięcia przez kolana, nadgarstki, prawe oko, czubek czupryny... one też są gites.
Jazda bez trzymanki na rowerze też jest gites. Pod warunkiem, że się opanuje najpierw trzykołowiec a potem Reksia, Pelikana i Wigry...
2014-07-13 16:50:06
Trochę się zgadzam, trochę nie z Twoją analizą Kili.
Żadnych cięć - zgoda! (i to nawet nie mz, tylko obiektywnie)
Przestańcie na pierwszym miejscu stawiać podziały - zgoda!
Natomiast w całej rozciągłości nie zgadzam się, że to najmniej ważne, że bardzo łatwe do nauczenia, że można to zastosować później, że autor ją na pewno zna i świadomie łamie. Nie znam autora i nie wiem co łamie i gdzie go łamie.
A przede wszystkim uważam nazwanie pewnych reguł kompozycji "pseudozasadą" za mocno nietrafione.
Sytuacja przedstawia się zgoła inaczej: kompozycja to nie jest tylko przytoczony złoty podział, trójpolówka... Kompozycja jest bardzo złożonym pojęciem, i jest NIE DO POMINIĘCIA w rozważaniach o fotografii. Tyle, że zwykły śmiertelnik portalowy g... za przeproszeniem o kompozycji wie. Tym bardziej nie jest to bardzo łatwe do nauczenia, że nie za bardzo już zostało od kogo się uczyć, skoro ja tu robię za "autorytet" w dziedzinie kompozycji, a sam uważam, że jestem tylko małym dzieckiem z błyszczącymi z podniecenia oczami wlepionymi w wystawkę pod tytułem KOMPOZYCJA. Jedno wiem, zawężenie się do wspomnianych już podziałów jest tym samym czym stwierdzenie, że z Berlina do Krakowa najlepiej dojechać konno.
No więc można do dobrze zakomponowanego kadru dojechać na wiele dróg, ale nie wszystkie są drogami które zrobią to w sposób najbardziej efektywny. Taka poprawka jaką zaproponował Matewski jest na przykład zupełnie do chrzanu. Destabilizuje obraz i czyni go chwiejnym. Autor umieszcza w narożnikach szafki, które centrują kadr i wskazują na Osobę portretowaną, robi się stabilnie. Dodatkowo sylwetka jest podkreślona przez "flagowy" podział w poziomie. Fotografowana postać jest słusznie skądinąd umiejscowiona, żeby ów rozkład elementów tła punktował na rzecz jej uwypuklenia.
Nawet nie przeszkadza, że linia dolnych szafek leci w lewo. Odważniki korygujące na focie są rozstawione w taki sposób, że całość jest harmonijna i dobrze się na to patrzy.
Tak więc apeluję, nie postponujmy "matematyki", to język opisujący fizykę. Nieznajomość wszystkich liter i cyfr nie pozwala rozczytać całego wzoru. Czasem (często) komponujemy intuicyjnie. Nic w tym złego. Wynika to wtedy ze wspomnianego serducha. Ale nie oznacza to z automatu, że owo intuicyjne zachowanie nie jest do udowodnienia. Bo jest. A na pewno w powyższym zdjęciu.
CBDO
2014-06-14 12:08:55
Pozwolę sobie skrytykować powyższą analizę.
O jakim zatraceniu efektu szyby tu mowa? Zabieg korekcji o którym mówię jest ratowaniem niedopasowania (nieposiadania) sprzętu który korekcję perspektywy posiada niejako z natury. Gdy dysponujemy cropem nie ma szans zrobić szerokim kątem prostego zdjęcia. A o ile całość jest względnie wypionowana (ja bym całość przepuścił przez DxO i wyprowadził kąty, piony i poziomy od ekierki) to prawy dolny róg w sposób dość oczywisty beczką zalatuje. Stąd moja propozycja podciągnięcia PD. Zatem kolega @bakuklok chyba nie zrozumiał intencji - bo pisze o szybie i świetle, co nie ma nic wspólnego z moją propozycją.
Szalenie nie lubię doprawiania mi gęby 'kogoś znacznego', tym bardziej jak autor owego doprawiania nie ma pojęcia o czym pisze. Bo sugerowanie, że to martwa natura dezawuuje totalna niewiedzę, czym owa 'nature morte' jest w istocie. Powyższa fotografia jest fotografią architektury, jak długo na Fotoferii nie istnieje kategoria Fotografia Wnętrz.
Tak czy siak czy owak, o głosach na 'nie', decyduje przede wszystkim głęboka nieswiadomość klikających, jak powinno wyglądać dobre zdjęcie wnętrza. To nie jest fota na GW ale GN bez zastanowienia.
PUBLIKUJ
2014-05-07 20:01:43
Równie dobrze można by odwrócić wszystko w powyższej analizie - plusy potraktować jako minusy i odwrotnie. Ograne motywy super rozgrywać/rozgryzać na nowo, zafiksowanie się na fajnych kolorkach odwraca uwagę na możliwościach jakie jeszcze w tym kadrze drzemią...
Osobiście alergicznie reaguję na analizy, które odsyłają do pierwszych rozdziałów książek/podręczników. Trąci zadzieraniem nosa.
Po pierwsze primo: jestem pewien, że ciachnięcie proponowane jest słabe, zdradza, że autor analizy sam się powinien odesłać do książek - z jednej strony napomniano autorkę, że motyw jest ograny, po czym proponowane jest kadrowanie do bólu przewidywalne i to jest dopiero ograne.
Po drugie primo: kadrowanie nie jest, nie było i nie będzie częścią nawet szeroko rozumniej kompozycji.
[frame=0,0,531,533]Kadr[/frame]
2013-11-08 18:26:07
Krzesło w lewym dolnym rogu w połączeniu z twarzą przy prawej tworzy kompozycję diagonalną znacznie bardziej dynamiczną niż te oparte na złotym podziale lub regule 1/3. Więc zastanowiłbym się nad użyciem słowa "leży". Patrząc na to ujęcie brak krzesła byłby 'wagowo' wywrócił fotę i to dopiero byłaby ftopa.
W analizie powyżej pięciokrotnie użyto słowa "zasad". Poczułem się jak na połajance w szkole podstawowej. To nie jest fotografia na poziomie na którym się sztorcuje niekornych delikwentów, co to rozrabiają na dużej przerwie. Ktoś świadomie używający pełnej gamy środków warsztatowych został postawiony przed tablicą i ma się wykazać wiedzą na temat wzorów z malarstwa. No więc w powyższej fotografii nie widzę łamania żadnych zasad. Nawet nie jest specjalnie nowatorska. To po prostu dobra fota kogoś kto ma wyczucie i błysk w oku.
Wracając do "zasad praktycznie ustanowionych w malarstwie" - o ile ich większość można w jakiś sposób zastosować w fotografii, to Fotografia wytworzyła swój własny warsztat i dorzuciła do pieca nowe wartości, dziś nie będące już żadnym łamaniem ani kontowerchą tylko KANONEM współczesnej fotografii. Są w końcu kompozycje nie mające nic wspólnego z klasyką i oparte na 'punktum' i 'wadze' zdjęcia.
Subiektywnie można stwierdzić, że takie rozwiązanie się komuś nie podoba, ale podpinanie do tego tej całej gadki o "zasadach łamaniu" jest mocno przestrzelone.
2013-03-11 15:26:28
Moim zdaniem to kadr o charakterze i wyrazistości w którym wszystko pasuje a jedyne czego mogło by brakować to domknięcia w lewym górnym rogu, żeby bardziej skoncentrować wzrok odbiorcy na temacie. Względnie do kwadratu w BW - cuś w tym stylu:
http://www.dzikiewino.com/wrzuta/fotoferia/pani_halinka.jpg
Ale... Podobają mi się bardzo kolory więc absolutnie nie upieram się przy zmianach. A już na pewno nie w ruchu. Światło nie jest za ostre. Jest ostre. I to dodaje charakteru tej scenie. Pani, którą udało się w komentowanym kadrze złapać, dzięki temu ostremu światłu ma odpowiedni do scenerii wyraz twarzy - przenikliwy, tnący na plasterki.
Jest powiew wiatru, jest "w samo południe"... Jeszcze chwila i z brzękiem ostróg wjadą na ten wildeastowski plan odpowiednio ucharakteryzowane zakapiory.
To kadr w którym aż kipi od emocji i atmosfery. Nie dość tego świetnie opanowano w nim trudne światło i wykorzystano skomplikowaną scenerię do poukładania klocków w kadrze. Jest droga odprowadzająca wzrok ku twarzy bohaterki, jest subtelny framing oraz elementy zacieśniające ku środkowi. Dzięki takiemu a nie innemu kadrowi wiemy gdzie i kiedy, a reszta to nasza wyobraźnia.
Super!
2013-03-11 12:00:51
Abstrahując od komentarzy i analizy, które z pewnego pułapu można uznać za zasadne, z innego za zasadowe by nie napisać kwaśne (zepsute? nie dobre?)...
zasadniczo
Provia jest kliszą (slajdem, pozytywem...) służącą do fotografowania przy świetle dziennym. Jak długo błyskotki studyjne będą zachowywać temperaturę barwową owego źródła światła - tak długo reprodukcja kolorów będzie wierna. Z tego punktu rozchodzą się dwa toki rozumowania:
1) Autor komentowanego zdjęcia nie ma pojęcia o powyższym - czyli nieświadom owych kwestii używa nieodpowiedniej kliszy (baj de łej odpowiednie nie są już produkowane od lat) bądź nie wyposażył się w potrzebny w takiej sytuacji filtr niwelujący wspomniane niedoskonałości. W trakcie skanowania zapomniał popatrzeć na ekran, bądź nie założył okularów, bądź założył przez pomyłkę klapki na oczy - czego efektem jest komentowany kadr. (dla niewtajemniczonych: skaner to takie urządzonko, które podobnie jak aparat cyfrowy nie ma pojęcia samo z siebie jak wygląda biały - zatem trzeba mu owe #ffffff zdefiniować, czyli w przypadku Alex by Provia, przywrócić naturalny odcień skóry)
2) Autor ma pojęcie o powyższym, przeczytał odpowiednie poradniki/instrukcje, miał okulary na nosie w strategicznych momentach, spoglądał na swoje zdjęcie w trakcie skanowania i... z wiadomych sobie powodów zadecydował, że trupiozielonocośtam kolorystyka jest cool.
Zgadujcie sami :D :D :D
Powoływanie się na zjadanie na każdych portalach jakiś tam zdjęć z racji na 21 wiek uważam za argument na poziomie jakiś tam portali a nie Fotoferii.
2013-01-22 09:21:47
To nie jest niechlujnie zawieszone tło a wzrok nie zawsze ma obowiązek skupiać się tylko li i wyłącznie na na modelce. Ani kompozycja ani poza modelki i jej (nieprzypadkowe?) miejsce w kadrze nie sugeruje tego, żeby zamierzeniem Autora/ki było to aby skupić wzrok jeno na Osobie pozującej. W moim odbiorze to raczej cała scena jest ważna i korespondencja tkanin i fałd z pierwszego i drugiego planu.
Piękne i to właśnie w tym a nie innym kadrze. Nie wspominając o świetnych kontrastach i idealnie (do mojego gustu) odwzorowanej (podczas skanowania kliszy i w postprocesie) skali szarości.
(ale analizę u góry polecam)
2012-12-21 09:28:06
Ze ściśniętym gardłem podchodziłem do lektury analizy Krushona, lecz ten stan wkrótce przerodził się w niekłamane wzruszenie. Szybko zawołałem współautorkę pomysłu na te zdjęcia by wspólnie z nią cieszyć się z tego, że idea i nasz przekaz jest czytelny.
Odwiedzając kolejne rodziny największym zdumieniem dla mnie było to, że w żadnej z nich owa "rozpacz, bezradność, bezbrzeżny smutek" nie są widoczne, a nawet jeśli gdzieś tam pod powierzchnią są obecne - to nie są to uczucia dominujące. Miłość, determinacja, pracowitość, "optymizm i pokora dla sytuacji" - przebija się w tych domach na pierwszy plan. To nie miejsca gdzie się umiera - tylko ŻYJE SIĘ DO KOŃCA.
Biorąc udział w kolejnym już projekcie, który z założenia ma zaglądać pod kamień i podchodzić do tematu bez stereotypów - muszę bez obłudy przyznać, że sam zyskuję na tym bardzo dużo. Choćby nie wiem jak człowiek był otwarty, to teoretyczne "stawianie czoła" problemowi, po SPOTKANIU i DOŚWIADCZENIU stanowi tylko przypis na dole strony petitkiem.
Cóż jako fotograf mogę zrobić dla tych ludzi? Przede wszystkim starając się zrozumieć temat o którym fotografuję i próbując szczerze o nim opowiedzieć, na miarę swoich możliwości. Staram się. :)
Drogi Krushonie, drodzy Fotoferiowicze! Dziękuję(my) Wam z całego serca za poświęcenie czasu tej pracy.
W nadchodzące Święta, życzę Wam szczęścia, ciepła i miłości. Zaś w nadchodzącym roku wspaniałych marzeń, wielkich, średnich i małych planów (fotograficznych) oraz determinacji aby je realizować.
Zachęcam do odwiedzenia strony: http://mhd.org.pl/ oraz
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ukNebRCAhlY
Buśka :*
2012-10-23 13:32:38
A ja pozwolę sobie być na TAK. Czemu?
Po pierwsze primo - lokalny patriotyzm ;P (żart)
Po drugie primo - podoba mi się nieortodoksyjny (nomen omen co widać) kadr, a przede wszystkim KOMPOZYCJA!!! Co jak co, ale tak ciasne portrety jest cholernie trudno tak zakomponować, żeby wszystko ładnie się zbalansowało. Ten kadr (może przez przypadek a może Autor/ka ma już niezbędne wyczucie) ogląda się pod tym względem z przyjemnością. Dodatkowym plusem są miłe w odbiorze szarości no i ...
Po trzecie primo - świetnie złapane spojrzenie
Po pierwsze secundo - oczywiście, że komentowana praca nie jest wolna od wad: znacznie bardziej od nieostrości oka drażni to co się stało z ustami.
Po drugie secundo - zastopowanie o jeden, dwa przystanki bardzo by pomogło (szczególnie jeśli chodzi o dalsze oko, które teraz wygląda nieszczególnie)
Podsumowując:
Nie rozumiem skąd tak powszechne głosowanie na NIE. Przeglądam portrety w GN i doprawdy trudno tam znaleźć (na pierwszych 10 stronach) lepszy przykład dobrze zakomponowanego i ciekawego bliskiego-ciasnego portretu.
Praca na brąz z zadatkami na srebro.
2012-09-01 08:41:11
Kolego @irass (że zapożyczę formę od Ciebie) - skoro publikujesz zdjęcia w czołowych magazynach fotograficznych na świecie. Skoro to, że na nic wobec tych magazynów nie znaczącym portaliku dostaniesz same "czarne mocne" gwiazdki. Skoro to, co mamy do powiedzenia, Cię w ogóle nie rusza... To rodzi się pytanie, czemu miast publikować w czołowych magazynach fotograficznych na świecie zniżasz się do tego, żeby pokazywać swoje prace w miejscu, gdzie (o zgrozo) mogą być poddane krytyce a nie tylko oklaskiwane?
Kolega Przemek (@fproject) słusznie zauważył (w swojej być może zbyt zdawkowej analizie), że kompozycja w omawianej pracy, jest... najdelikatniej rzecz ujmując - najsłabszą jej stroną. Zadał też pytanie, czy to - w jakim dziale fotografii się poruszamy zwalnia nas Fotografów od stosowania się do pewnych kanonów/zasad, dzięki którym oglądanie prac staje się dla widza prostsze/milsze/lepiej odbieralne?
Może i zwalnia... Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie. A Ty jesteś pewien, że znasz?
2012-09-01 08:13:23
Baj de łej... Przyglądając się pracy próbowałem wprowadzić w życie "porady" jakich udzielono (w dobrej wierze - rzecz jasna) w trakcie rozmowy pod zdjęciem. Myślałem (mimo śpiochów), że coś w tym jest, że kurza twarz, musi się dać coś wykadrować lepiej! I wiecie co... Kupa! [proszę nie moderować, bo to nazwa krakowskiej ulicy ;)] Patrzyłem i patrzyłem i tu uciąłem rzeczone pół centymetra, tu odsunąłem z "centrum" - i każda poprawka burzyła subtelną kompozycję tego kadru.
Nie wiem czy Ty Autorko/rze masz linijki w oczach, czy takie wyczucie... Narzuciłem na obrazek pomocnicze linie kompozycyjne. Zaznaczam, że inne niż reguła 1/3. Bo przecież, do jasnej ciasnej, nie komponujemy tylko według niej. Może być kompozycja diagonalna, oparta na trójkątach, na złotym podziale... Jest tego mrowie.
Załączam obrazek:
http://dzikiewino.com/wrzuta/aaa.jpg
Dodatkowo dodałem okrąg, żeby uwypuklić kontrast kompozycji z miękko-kolisto-łuczystą zawartością.
Dopisałbym coś jeszcze ale muszę kończyć przerwę w pracy. :)
2012-08-31 15:23:45
minusy:
- smoliste wyjścia z cieni bardzo nieładne
- czarna trójkątna czeluść
- ozdoby na rękach i dłoni
- kciuk prawej dłoni
- brak oka
- oświetlenie (a szczególnie włosów)
- BARDZO słaba jakość pliku (35KB to nie ten portal)
plusy:
+ modelka bomba
+ stylizacja
+ wicher we włosach
+ kompozycja
Uważam, że praca jest do poprawki. Bo zamiast słabego brązu w GN mogłaby mieć spokojnie sreberko.
NIE PUBLIKUJ
2012-08-24 17:56:37
Szkoda, że analizujący nie zadał sobie trudu, żeby choć trochę się przyjrzeć tej pracy. Pisanie o błędzie Auto Focusa jest według mnie pisaniem kulą w płot. Uważnie analizując kadr, zaglądając w exif, prędzej doszedłbym do wniosku, że dzieciak jest poruszony (nomen omen), no może ociupinę sama głowa mogła wyjść przed płaszczyznę ostrości.
Pisanie o możliwych zabawach w PSie w kontekście zdjęć reportażowych - to już w ogóle nieporozumienie.
Proponuję wyjść następnym razem ze skorupki przyzwyczajeń i spojrzeć szerzej.
Ta praca nie jest doskonała. Ta praca ma swoją wagę.
2012-08-18 11:09:24
Według mnie praca ma swoje plusy i minusy.
(-) Mam wrażenie, że Autor nie do końca wiedział, co chce mnie, jako odbiorcy, pokazać. Tytuł sugeruje, że chodzi o Yacht Port - tymczasem najlepsze z całego zdjęcia jest to, co owym portem nie jest (czyli ładnie oświetlone wieżowce). A z głównego tematu widać jedynie dwie smętne i źle oświetlone motorówki.
(-) Pierwszy plan wyraźnie kłóci się z całością i po prostu wygląda jak... zbędny. No ale wtedy nie byłoby to zdjęcie o porcie. Ja to odbieram jak brak decyzji lub brak wiedzy o tym, co jest ważne dla tego przedstawienia.
(-) Kompozycja, kadrowanie oraz samo opanowanie geometrii nie jest mocną stroną tej odsłony.
(+) Górne 3/4 fotografii jest ciekawe i warte pokazania. I w ogóle plusy moim zdanie odnoszą się tylko do tej części.
(+) Jak na miasto nocą to dobrze dobrane parametry ekspozycji.
(+) Dobrze wypatrzone i odpowiednio ujęte oświetlenie.
(+) Miła dla oka tonacja
To odnośnie zdjęcia... Natomiast całość plus dyskusja (mająca swoje wzloty i upadki), która się odbyła pod rzeczoną fotą - zasługuje na...
KONTRĘ
Dysonans narratywny to mam ja... Czytam w komentarzach i analizie o czymś czego nie widzę w gameplayu. Bo tenże jest niewyciśnięty jak świeżo rozkrojona cytryna. Za przykład (jak równać to wzwyż) niech posłuży taka opowieść: https://www.lifo.gr/uploads/image/831444/8076302533_25ba9ce472_h.jpg gdzie spojrzenie w krawędź życia poparte jest prawdziwie doskwierającą kompozycją opierającą się nie o zrównoważenie ale ciężar gatunkowy... Niestety analizowane zdjęcie jest owego ciężaru pozbawione, przez co można go traktować li tylko jako wprawkę przed prawdziwym walnięciem w bebechy. Zachęcam.
Mógłbym w kwadrans wybrać 100 gorszych (moim zdaniem) od tej prac, które są w GN i nikt nie ajwajuje. W metrach bieżących słabego "streetu", słodkopiełdzących Małych Lordów w przeróżnych konfiguracjach (ze skrzypcami, malarskimi paletami, wielkimi walizami i obowiązkowo w kaszkiecie), landszaftów od których plastik zielenieje (z zazdrości), i innych. Niniejszym nie zgadzam się z żadną z analiz (w całości), tym samym uważam, że czarne tu postawione są 'na wyrost' (noworoczne postanowienie podniesienia poziomu u FF?), praca do kontry nadaje się nijak, głównie za sprawą downgrejdu do ciemni (WTF?!). Bo brąz to jest letką rączką, a jak widać 7 userów ze statusem ART postawiło pozytywną gwiazdkę, dwóch czarną. Ja bym był ósmy. Wola narodu została określona w powszechnym głosowaniu. Nie przypomina Wam to czegoś? ;D
Pozwolę się odnieść do powyższej analizy, bo chyba trzeba naprostować pewne pojęcia: 1) Rzucam okiem na 1/10 sekundy i nie mam wątpliwości, że mam do czynienia albo ze skanem negatywu, albo z bardzo dobrą podróbką. Nie mam pojęcia skąd autor analizy czerpie wiedzę na temat "starych fotografii" ale wygłaszania kategorycznych twierdzeń chyba to jeszcze za mało. Nieestetyczne zadrapania mogą być (a w tym wypadku są) wspomnianym już w komentarzach niechlujstwem (bądź zapatrzeniem w modę)(bądź kaprysem), mogą być też w pewnych rękach narzędziem kreacyjnym. Moi koledzy z Babel Images kilka lat temu zrobili projekt "Aaron Babel. Podgórze.", w którym postarali się imitować stare zniszczone fotografie znalezione rzekomo po latach w kufrze na strychu jakiejś kamienicy. http://podgorze.pl/aaron-babel-podgorze/ 2) No tak... Jest duży kontrast, ergo to zła fotografia jest. Założenie o tyle powszechne, co nieprawdziwe. To, że panuje moda na wyszarzone na maksa foty, nie znaczy jeszcze z automatu, że duży kontrast, świadomie użyty - rzecz jasna, bądź intuicyjnie (jak ktoś dysponuje intuicją na takim poziomie), nie może być zastosowany jako środek warsztatowy do uwypuklenia w focie tego i owego (np. tematu wiodącego, przedmiotu fotografii). W powyższej focie kontrast jest duży i według mnie spełnia swoją rolę. 3) Słoma raczej... Czy na prawdę nikt w jasny i rzeczowy sposób nie potrafi wytłumaczyć czym są tzw. "smoliste cienie/czernie"??? Bo spotykam się, co i rusz z zarzutami o ich występowanie w focie, a jak się przyciśnie do muru zarzucającego, to ni be ni me ni kukuryku. No więc moi drodzy, smoliste cienie nie są powodowane przez zbyt duży kontrast. Zbyt duży kontrast może spowodować (owszem) występowanie partii obrazu gdzie występuje czerń i biel nawet i bez tonów pośrednich... Czy to smoliste cienie są? Smoła? NIE! A już odnosząc się do samej foty. Mam przypuszczenie (nikt nie jest nieomylny), że to nie niedostateczne utrwalenie zdegradowało fotę. Nie wiem jak zużyty/stary musiałby być utrwalacz, bądź jak krótko trwał proces, żeby doprowadzić do tak znaczącej degradacji obrazu. Z objawów prędzej bym stawiał, że negatyw jest niedowołany. Z objawów, które nie raz, nie trzy dane mi było zaobserwować na własnych filmach, kiedy to pchany krakowskim centusiowym zwyczajem miast po 10 wołaniach wylać roztwór, pchałem dalej i do 15tu dociągając (nie warto). Rysy? Tak, ale pod warunkiem, że są uzasadnione (a są rzadko) Czy to jest dobra fota? Jak najbardziej!
"Fotografia jest wciąż bardzo nowym medium i wszystko w niej musi zostać wypróbowane..." Jasne! Tyle, że to słowa sprzed sześćdziesięciu albo i więcej lat. I żeby była jasność, wypowiedział je ktoś, kto najpierw zjadł zęby na podstawach warsztatowych, długo uczył się od mistrzów, po to, żeby mieć zasób umiejętności, doświadczenia i wiedzy, żeby zacząć eksperymenty. W Twojej pracy widać podstawowe błędy i nie możesz ich zrzucać na karb artystycznego/twórczego poszukiwania nowej formy/wyrazu. Zbyt jasne (problem z pomiarem światła?) lewe ramię portretowanej osoby nieumiejętnie zgaszone w postprodukcji w porównaniu do prawego (znacznie jaśniejszego) pozwala wraz z innymi mniejszymi potknięciami zdemaskować braki w fundamentach. Najprościej w takim wypadku zasłonić się tym, że My/Wy tu jesteśmy skostniali, przyzwyczajeni do ładnych obrazków i odsyłamy foty do Ciemni z dopiskami. A Ty jesteś Reformatorem fotografii, eksperymentatorem i że w sposób idealnie zamierzony robisz mrok. Ja sam dłubię w mroku od wielu już lat i muszę Ci zdradzić, że mrok to trzeba mieć w sobie, żeby go pokazać na zdjęciu. Przy tym wszystkim wciąż uważam swoje wprawki za powiedzmy lekko zadowalające. Dotarłem do tego, że żeby widzieć różnicę pomiędzy najciemniejszym grafitem a najgłębszym cieniem trzeba je umieć odróżnić od czerni, od czerni którą widać doskonale tylko w ciemni, gdzie po kwadransie zaczynasz widzieć opuszkami palców, i gdzie najmniejsze nawet źródło światła potrafi zrujnować ową totalność stanu niewidzenia. Ale przecież nie jest zamierzeniem naszym, fotografów pokazywać czarne obrazki. Pragnąc poczuć smak najlepiej zgłodnieć. Wypoczywać po wyczerpującej do cna pracy. Chcąc zaś pokazać mrok musimy się odwołać do światła. I tu z pomocą przychodzi właśnie Twój ulubiony (jak twierdzisz) fotograf pisząc: "(...) only the photographer himself knows the effect he wants. He should know by instinct, **grounded in experience**, what subjects are enhanced by hard or soft, light or dark treatment." - Bill Brandt, London 1948 Fotograf powinien dysponować instynktowną WIEDZĄ zakorzenioną w DOŚWIADCZENIU w jaki sposób uwypuklić temat/przedmiot swojej fotografii. W obecnej chwili uwypukliłaś niedostatki kompozycyjne, jasne ramiona i nieostrość loków na pierwszym planie. Trudno to nazwać osiągnięciem efektów niespotykanych w tym nowym medium jakim była fotografia w latach 30tych XX wieku w pracowni Man Raya. Czy jest to słaba praca? Nie. Jest w pewien sposób na tyle ciekawa, że zmusiła mnie do podzielenia się refluksjami swojemi. Z całą pewnością natomiast słaby jest komentarz odautorski, że to był zaplanowany fakap, że "Wam", że do ciemni. Nic złego w ciemni. Nic złego w kontrze. KONTRA!
Z Archiwum F - s01e01 Odkopałem sobie z 'zamierzchłej przeszłości' pewną serię pięknych fotografii. Z racji na liczne żale Fotoferian o niemożności otrzymania komenta, dowiedzenia się czegoś ciekawego o fotografii, z rozczarowań licznych płynących z narzucającej subiektywną (a jakże) opinię kolejnej wypowiedzi Czerwonego (zmuszającej całą resztę do bezwolnego głosowania za prowodyrem), postanowiłem rzucić sobie kolejne wyzwanie w postaci osobistego "Z Archiwum F". Chciałem też Państwu zwrócić uwagę na ewolucję... Na ewolucję Fotoferii i jej mieszkańców. Ciekawi mnie jak dziś przebiegałoby głosowanie i późniejsze ocenianie powyższej fotografii? Toć to ledwie 3 latka temu było. W pożodze (nomen omen) bylejakości i zatraceniu jakiejkolwiek głębszej wiedzy o kompozycji i kadrowaniu chciałbym nakłonić Sz. Państwa do odrzucenia pewnych (niesłusznych skądinąd) założeń, że zestaw do komponowania składa się z pięciu w porywach do sześciu siatek podziału w programie do obróbki zdjęć. I że liczy się błysk w oku, prawdziwe zrozumienie wagi, kierunku, obserwacji światła, znaczeń... Że nie ma pożaru bez ognia. Że nie ma mowy o twórczości bez rzemiosła. Uczta się. cdn
Pozwolę sobie zająć delikatnie odmienne stanowisko klikając równocześnie: 'nie polecam' w stosunku do analizy uroczej skądinąd koleżanki Noi... Choć w założeniach niby słuszna, rozsypuje się przy większej ogniskowej (z bliższa - dla niewtajemniczonych). Cięcie w kolanach, ostre światło, to nie są podstawowe błędy. To są "TAK ZWANE podstawowe błędy". Tak zwane na kwestionowalnej jakości warsztatach foto, tutorialach, portalowych mędrołkach, i w obiegowych - powtarzanych przez stado owiec fotograficznych "tak zwanych analizach". Błędem (i to grubym) może być nieuważna kompozycja (lub jej brak), nietrafne względem jej i treści kadrowanie, błędem (częstym) bywa niezrozumienie natury światła i jego padania, tudzież odbicia od skomplikowanej ludzkiej anatomii. Błędem może być założenie, że my chcemy takie zdjęcia oglądać. Błędem jest sprzedawanie aparatów fotograficznych w tak dużej ilości (żart) ;) :D :D :D Ale ostre światło??????? Ostre światło nie może być błędem. Może, co najwyżej zmusić tego, co kupił (wspomniany) o jeden aparat za dużo, do większego wysiłku aby ogarnąć pokrętła. Może wreszcie spowodować jego potknięcie i wywrotkę na takowym świetle. Może w efekcie spowodować czyjś progres. Ale do jasnej ciasnej, samo ostre światło jest GITES! I cięcia przez kolana, nadgarstki, prawe oko, czubek czupryny... one też są gites. Jazda bez trzymanki na rowerze też jest gites. Pod warunkiem, że się opanuje najpierw trzykołowiec a potem Reksia, Pelikana i Wigry...
Trochę się zgadzam, trochę nie z Twoją analizą Kili. Żadnych cięć - zgoda! (i to nawet nie mz, tylko obiektywnie) Przestańcie na pierwszym miejscu stawiać podziały - zgoda! Natomiast w całej rozciągłości nie zgadzam się, że to najmniej ważne, że bardzo łatwe do nauczenia, że można to zastosować później, że autor ją na pewno zna i świadomie łamie. Nie znam autora i nie wiem co łamie i gdzie go łamie. A przede wszystkim uważam nazwanie pewnych reguł kompozycji "pseudozasadą" za mocno nietrafione. Sytuacja przedstawia się zgoła inaczej: kompozycja to nie jest tylko przytoczony złoty podział, trójpolówka... Kompozycja jest bardzo złożonym pojęciem, i jest NIE DO POMINIĘCIA w rozważaniach o fotografii. Tyle, że zwykły śmiertelnik portalowy g... za przeproszeniem o kompozycji wie. Tym bardziej nie jest to bardzo łatwe do nauczenia, że nie za bardzo już zostało od kogo się uczyć, skoro ja tu robię za "autorytet" w dziedzinie kompozycji, a sam uważam, że jestem tylko małym dzieckiem z błyszczącymi z podniecenia oczami wlepionymi w wystawkę pod tytułem KOMPOZYCJA. Jedno wiem, zawężenie się do wspomnianych już podziałów jest tym samym czym stwierdzenie, że z Berlina do Krakowa najlepiej dojechać konno. No więc można do dobrze zakomponowanego kadru dojechać na wiele dróg, ale nie wszystkie są drogami które zrobią to w sposób najbardziej efektywny. Taka poprawka jaką zaproponował Matewski jest na przykład zupełnie do chrzanu. Destabilizuje obraz i czyni go chwiejnym. Autor umieszcza w narożnikach szafki, które centrują kadr i wskazują na Osobę portretowaną, robi się stabilnie. Dodatkowo sylwetka jest podkreślona przez "flagowy" podział w poziomie. Fotografowana postać jest słusznie skądinąd umiejscowiona, żeby ów rozkład elementów tła punktował na rzecz jej uwypuklenia. Nawet nie przeszkadza, że linia dolnych szafek leci w lewo. Odważniki korygujące na focie są rozstawione w taki sposób, że całość jest harmonijna i dobrze się na to patrzy. Tak więc apeluję, nie postponujmy "matematyki", to język opisujący fizykę. Nieznajomość wszystkich liter i cyfr nie pozwala rozczytać całego wzoru. Czasem (często) komponujemy intuicyjnie. Nic w tym złego. Wynika to wtedy ze wspomnianego serducha. Ale nie oznacza to z automatu, że owo intuicyjne zachowanie nie jest do udowodnienia. Bo jest. A na pewno w powyższym zdjęciu. CBDO
Pozwolę sobie skrytykować powyższą analizę. O jakim zatraceniu efektu szyby tu mowa? Zabieg korekcji o którym mówię jest ratowaniem niedopasowania (nieposiadania) sprzętu który korekcję perspektywy posiada niejako z natury. Gdy dysponujemy cropem nie ma szans zrobić szerokim kątem prostego zdjęcia. A o ile całość jest względnie wypionowana (ja bym całość przepuścił przez DxO i wyprowadził kąty, piony i poziomy od ekierki) to prawy dolny róg w sposób dość oczywisty beczką zalatuje. Stąd moja propozycja podciągnięcia PD. Zatem kolega @bakuklok chyba nie zrozumiał intencji - bo pisze o szybie i świetle, co nie ma nic wspólnego z moją propozycją. Szalenie nie lubię doprawiania mi gęby 'kogoś znacznego', tym bardziej jak autor owego doprawiania nie ma pojęcia o czym pisze. Bo sugerowanie, że to martwa natura dezawuuje totalna niewiedzę, czym owa 'nature morte' jest w istocie. Powyższa fotografia jest fotografią architektury, jak długo na Fotoferii nie istnieje kategoria Fotografia Wnętrz. Tak czy siak czy owak, o głosach na 'nie', decyduje przede wszystkim głęboka nieswiadomość klikających, jak powinno wyglądać dobre zdjęcie wnętrza. To nie jest fota na GW ale GN bez zastanowienia. PUBLIKUJ
Równie dobrze można by odwrócić wszystko w powyższej analizie - plusy potraktować jako minusy i odwrotnie. Ograne motywy super rozgrywać/rozgryzać na nowo, zafiksowanie się na fajnych kolorkach odwraca uwagę na możliwościach jakie jeszcze w tym kadrze drzemią... Osobiście alergicznie reaguję na analizy, które odsyłają do pierwszych rozdziałów książek/podręczników. Trąci zadzieraniem nosa. Po pierwsze primo: jestem pewien, że ciachnięcie proponowane jest słabe, zdradza, że autor analizy sam się powinien odesłać do książek - z jednej strony napomniano autorkę, że motyw jest ograny, po czym proponowane jest kadrowanie do bólu przewidywalne i to jest dopiero ograne. Po drugie primo: kadrowanie nie jest, nie było i nie będzie częścią nawet szeroko rozumniej kompozycji. [frame=0,0,531,533]Kadr[/frame]
Krzesło w lewym dolnym rogu w połączeniu z twarzą przy prawej tworzy kompozycję diagonalną znacznie bardziej dynamiczną niż te oparte na złotym podziale lub regule 1/3. Więc zastanowiłbym się nad użyciem słowa "leży". Patrząc na to ujęcie brak krzesła byłby 'wagowo' wywrócił fotę i to dopiero byłaby ftopa. W analizie powyżej pięciokrotnie użyto słowa "zasad". Poczułem się jak na połajance w szkole podstawowej. To nie jest fotografia na poziomie na którym się sztorcuje niekornych delikwentów, co to rozrabiają na dużej przerwie. Ktoś świadomie używający pełnej gamy środków warsztatowych został postawiony przed tablicą i ma się wykazać wiedzą na temat wzorów z malarstwa. No więc w powyższej fotografii nie widzę łamania żadnych zasad. Nawet nie jest specjalnie nowatorska. To po prostu dobra fota kogoś kto ma wyczucie i błysk w oku. Wracając do "zasad praktycznie ustanowionych w malarstwie" - o ile ich większość można w jakiś sposób zastosować w fotografii, to Fotografia wytworzyła swój własny warsztat i dorzuciła do pieca nowe wartości, dziś nie będące już żadnym łamaniem ani kontowerchą tylko KANONEM współczesnej fotografii. Są w końcu kompozycje nie mające nic wspólnego z klasyką i oparte na 'punktum' i 'wadze' zdjęcia. Subiektywnie można stwierdzić, że takie rozwiązanie się komuś nie podoba, ale podpinanie do tego tej całej gadki o "zasadach łamaniu" jest mocno przestrzelone.
Moim zdaniem to kadr o charakterze i wyrazistości w którym wszystko pasuje a jedyne czego mogło by brakować to domknięcia w lewym górnym rogu, żeby bardziej skoncentrować wzrok odbiorcy na temacie. Względnie do kwadratu w BW - cuś w tym stylu: http://www.dzikiewino.com/wrzuta/fotoferia/pani_halinka.jpg Ale... Podobają mi się bardzo kolory więc absolutnie nie upieram się przy zmianach. A już na pewno nie w ruchu. Światło nie jest za ostre. Jest ostre. I to dodaje charakteru tej scenie. Pani, którą udało się w komentowanym kadrze złapać, dzięki temu ostremu światłu ma odpowiedni do scenerii wyraz twarzy - przenikliwy, tnący na plasterki. Jest powiew wiatru, jest "w samo południe"... Jeszcze chwila i z brzękiem ostróg wjadą na ten wildeastowski plan odpowiednio ucharakteryzowane zakapiory. To kadr w którym aż kipi od emocji i atmosfery. Nie dość tego świetnie opanowano w nim trudne światło i wykorzystano skomplikowaną scenerię do poukładania klocków w kadrze. Jest droga odprowadzająca wzrok ku twarzy bohaterki, jest subtelny framing oraz elementy zacieśniające ku środkowi. Dzięki takiemu a nie innemu kadrowi wiemy gdzie i kiedy, a reszta to nasza wyobraźnia. Super!
Abstrahując od komentarzy i analizy, które z pewnego pułapu można uznać za zasadne, z innego za zasadowe by nie napisać kwaśne (zepsute? nie dobre?)... zasadniczo Provia jest kliszą (slajdem, pozytywem...) służącą do fotografowania przy świetle dziennym. Jak długo błyskotki studyjne będą zachowywać temperaturę barwową owego źródła światła - tak długo reprodukcja kolorów będzie wierna. Z tego punktu rozchodzą się dwa toki rozumowania: 1) Autor komentowanego zdjęcia nie ma pojęcia o powyższym - czyli nieświadom owych kwestii używa nieodpowiedniej kliszy (baj de łej odpowiednie nie są już produkowane od lat) bądź nie wyposażył się w potrzebny w takiej sytuacji filtr niwelujący wspomniane niedoskonałości. W trakcie skanowania zapomniał popatrzeć na ekran, bądź nie założył okularów, bądź założył przez pomyłkę klapki na oczy - czego efektem jest komentowany kadr. (dla niewtajemniczonych: skaner to takie urządzonko, które podobnie jak aparat cyfrowy nie ma pojęcia samo z siebie jak wygląda biały - zatem trzeba mu owe #ffffff zdefiniować, czyli w przypadku Alex by Provia, przywrócić naturalny odcień skóry) 2) Autor ma pojęcie o powyższym, przeczytał odpowiednie poradniki/instrukcje, miał okulary na nosie w strategicznych momentach, spoglądał na swoje zdjęcie w trakcie skanowania i... z wiadomych sobie powodów zadecydował, że trupiozielonocośtam kolorystyka jest cool. Zgadujcie sami :D :D :D Powoływanie się na zjadanie na każdych portalach jakiś tam zdjęć z racji na 21 wiek uważam za argument na poziomie jakiś tam portali a nie Fotoferii.
To nie jest niechlujnie zawieszone tło a wzrok nie zawsze ma obowiązek skupiać się tylko li i wyłącznie na na modelce. Ani kompozycja ani poza modelki i jej (nieprzypadkowe?) miejsce w kadrze nie sugeruje tego, żeby zamierzeniem Autora/ki było to aby skupić wzrok jeno na Osobie pozującej. W moim odbiorze to raczej cała scena jest ważna i korespondencja tkanin i fałd z pierwszego i drugiego planu. Piękne i to właśnie w tym a nie innym kadrze. Nie wspominając o świetnych kontrastach i idealnie (do mojego gustu) odwzorowanej (podczas skanowania kliszy i w postprocesie) skali szarości. (ale analizę u góry polecam)
Ze ściśniętym gardłem podchodziłem do lektury analizy Krushona, lecz ten stan wkrótce przerodził się w niekłamane wzruszenie. Szybko zawołałem współautorkę pomysłu na te zdjęcia by wspólnie z nią cieszyć się z tego, że idea i nasz przekaz jest czytelny. Odwiedzając kolejne rodziny największym zdumieniem dla mnie było to, że w żadnej z nich owa "rozpacz, bezradność, bezbrzeżny smutek" nie są widoczne, a nawet jeśli gdzieś tam pod powierzchnią są obecne - to nie są to uczucia dominujące. Miłość, determinacja, pracowitość, "optymizm i pokora dla sytuacji" - przebija się w tych domach na pierwszy plan. To nie miejsca gdzie się umiera - tylko ŻYJE SIĘ DO KOŃCA. Biorąc udział w kolejnym już projekcie, który z założenia ma zaglądać pod kamień i podchodzić do tematu bez stereotypów - muszę bez obłudy przyznać, że sam zyskuję na tym bardzo dużo. Choćby nie wiem jak człowiek był otwarty, to teoretyczne "stawianie czoła" problemowi, po SPOTKANIU i DOŚWIADCZENIU stanowi tylko przypis na dole strony petitkiem. Cóż jako fotograf mogę zrobić dla tych ludzi? Przede wszystkim starając się zrozumieć temat o którym fotografuję i próbując szczerze o nim opowiedzieć, na miarę swoich możliwości. Staram się. :) Drogi Krushonie, drodzy Fotoferiowicze! Dziękuję(my) Wam z całego serca za poświęcenie czasu tej pracy. W nadchodzące Święta, życzę Wam szczęścia, ciepła i miłości. Zaś w nadchodzącym roku wspaniałych marzeń, wielkich, średnich i małych planów (fotograficznych) oraz determinacji aby je realizować. Zachęcam do odwiedzenia strony: http://mhd.org.pl/ oraz http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ukNebRCAhlY Buśka :*
A ja pozwolę sobie być na TAK. Czemu? Po pierwsze primo - lokalny patriotyzm ;P (żart) Po drugie primo - podoba mi się nieortodoksyjny (nomen omen co widać) kadr, a przede wszystkim KOMPOZYCJA!!! Co jak co, ale tak ciasne portrety jest cholernie trudno tak zakomponować, żeby wszystko ładnie się zbalansowało. Ten kadr (może przez przypadek a może Autor/ka ma już niezbędne wyczucie) ogląda się pod tym względem z przyjemnością. Dodatkowym plusem są miłe w odbiorze szarości no i ... Po trzecie primo - świetnie złapane spojrzenie Po pierwsze secundo - oczywiście, że komentowana praca nie jest wolna od wad: znacznie bardziej od nieostrości oka drażni to co się stało z ustami. Po drugie secundo - zastopowanie o jeden, dwa przystanki bardzo by pomogło (szczególnie jeśli chodzi o dalsze oko, które teraz wygląda nieszczególnie) Podsumowując: Nie rozumiem skąd tak powszechne głosowanie na NIE. Przeglądam portrety w GN i doprawdy trudno tam znaleźć (na pierwszych 10 stronach) lepszy przykład dobrze zakomponowanego i ciekawego bliskiego-ciasnego portretu. Praca na brąz z zadatkami na srebro.
Kolego @irass (że zapożyczę formę od Ciebie) - skoro publikujesz zdjęcia w czołowych magazynach fotograficznych na świecie. Skoro to, że na nic wobec tych magazynów nie znaczącym portaliku dostaniesz same "czarne mocne" gwiazdki. Skoro to, co mamy do powiedzenia, Cię w ogóle nie rusza... To rodzi się pytanie, czemu miast publikować w czołowych magazynach fotograficznych na świecie zniżasz się do tego, żeby pokazywać swoje prace w miejscu, gdzie (o zgrozo) mogą być poddane krytyce a nie tylko oklaskiwane? Kolega Przemek (@fproject) słusznie zauważył (w swojej być może zbyt zdawkowej analizie), że kompozycja w omawianej pracy, jest... najdelikatniej rzecz ujmując - najsłabszą jej stroną. Zadał też pytanie, czy to - w jakim dziale fotografii się poruszamy zwalnia nas Fotografów od stosowania się do pewnych kanonów/zasad, dzięki którym oglądanie prac staje się dla widza prostsze/milsze/lepiej odbieralne? Może i zwalnia... Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie. A Ty jesteś pewien, że znasz?
Baj de łej... Przyglądając się pracy próbowałem wprowadzić w życie "porady" jakich udzielono (w dobrej wierze - rzecz jasna) w trakcie rozmowy pod zdjęciem. Myślałem (mimo śpiochów), że coś w tym jest, że kurza twarz, musi się dać coś wykadrować lepiej! I wiecie co... Kupa! [proszę nie moderować, bo to nazwa krakowskiej ulicy ;)] Patrzyłem i patrzyłem i tu uciąłem rzeczone pół centymetra, tu odsunąłem z "centrum" - i każda poprawka burzyła subtelną kompozycję tego kadru. Nie wiem czy Ty Autorko/rze masz linijki w oczach, czy takie wyczucie... Narzuciłem na obrazek pomocnicze linie kompozycyjne. Zaznaczam, że inne niż reguła 1/3. Bo przecież, do jasnej ciasnej, nie komponujemy tylko według niej. Może być kompozycja diagonalna, oparta na trójkątach, na złotym podziale... Jest tego mrowie. Załączam obrazek: http://dzikiewino.com/wrzuta/aaa.jpg Dodatkowo dodałem okrąg, żeby uwypuklić kontrast kompozycji z miękko-kolisto-łuczystą zawartością. Dopisałbym coś jeszcze ale muszę kończyć przerwę w pracy. :)
minusy: - smoliste wyjścia z cieni bardzo nieładne - czarna trójkątna czeluść - ozdoby na rękach i dłoni - kciuk prawej dłoni - brak oka - oświetlenie (a szczególnie włosów) - BARDZO słaba jakość pliku (35KB to nie ten portal) plusy: + modelka bomba + stylizacja + wicher we włosach + kompozycja Uważam, że praca jest do poprawki. Bo zamiast słabego brązu w GN mogłaby mieć spokojnie sreberko. NIE PUBLIKUJ
Szkoda, że analizujący nie zadał sobie trudu, żeby choć trochę się przyjrzeć tej pracy. Pisanie o błędzie Auto Focusa jest według mnie pisaniem kulą w płot. Uważnie analizując kadr, zaglądając w exif, prędzej doszedłbym do wniosku, że dzieciak jest poruszony (nomen omen), no może ociupinę sama głowa mogła wyjść przed płaszczyznę ostrości. Pisanie o możliwych zabawach w PSie w kontekście zdjęć reportażowych - to już w ogóle nieporozumienie. Proponuję wyjść następnym razem ze skorupki przyzwyczajeń i spojrzeć szerzej. Ta praca nie jest doskonała. Ta praca ma swoją wagę.
Według mnie praca ma swoje plusy i minusy. (-) Mam wrażenie, że Autor nie do końca wiedział, co chce mnie, jako odbiorcy, pokazać. Tytuł sugeruje, że chodzi o Yacht Port - tymczasem najlepsze z całego zdjęcia jest to, co owym portem nie jest (czyli ładnie oświetlone wieżowce). A z głównego tematu widać jedynie dwie smętne i źle oświetlone motorówki. (-) Pierwszy plan wyraźnie kłóci się z całością i po prostu wygląda jak... zbędny. No ale wtedy nie byłoby to zdjęcie o porcie. Ja to odbieram jak brak decyzji lub brak wiedzy o tym, co jest ważne dla tego przedstawienia. (-) Kompozycja, kadrowanie oraz samo opanowanie geometrii nie jest mocną stroną tej odsłony. (+) Górne 3/4 fotografii jest ciekawe i warte pokazania. I w ogóle plusy moim zdanie odnoszą się tylko do tej części. (+) Jak na miasto nocą to dobrze dobrane parametry ekspozycji. (+) Dobrze wypatrzone i odpowiednio ujęte oświetlenie. (+) Miła dla oka tonacja To odnośnie zdjęcia... Natomiast całość plus dyskusja (mająca swoje wzloty i upadki), która się odbyła pod rzeczoną fotą - zasługuje na... KONTRĘ